Sprawa nowego bloku przy ulicy Śródziemnomorskiej została nagłośniona na początku maja przez ministra Waldemara Budę po tym, jak okazało się, że balkony tej inwestycji wychodzą na ścianę budynku obok, do którego jest niecały metr. Decyzję warunkach zabudowy dla inwestycji wydał stołeczny samorząd. Ostateczną decyzję o pozwoleniu na budowę podpisał wojewoda mazowiecki.
Główna Inspektorka Nadzoru Budowlanego Dorota Cabańska poinformowała, że budowa musi zostać natychmiast wstrzymana. Zostaną wszczęte postępowania, które wyjaśnią między innymi, czy inwestor działał na szkodę klientów. Deweloper będzie musiał opracować projekt naprawczy. Możliwe też, że będzie musiał zwrócić część pieniędzy za sprzedaż komórek lokatorskich jako pełnoprawnych elementów lokalu mieszkalnego. Jedną z instytucji, która zajmie się tą sprawą, będzie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Kontrola wykazała, że inwestor wybudował większy, niż zakładał projekt garaż podziemny, na który nie miał wydanej decyzji środowiskowej. By to było możliwe, architekci odpowiedzialni za kształt budynku wprowadzili zmiany, zaznaczając, że są one nieistotne dla całości. Autorzy raportu wskazują, że jest to naruszenie przepisów i działanie sprzeczne z prawem.
Minister Waldemar Buda powiedział, że cztery mieszkania zostały nielegalnie połączone z komórkami lokatorskimi. A to zwiększyło zysk deweloperów. W ten sposób kawalerka została przekształcona w trzypokojowe mieszkanie o wielkości około 60 metrów kwadratowych. Deweloper za metr takiego mieszkania może żądać od 12 do 15 tysięcy złotych. Tymczasem metr komórki lokatorskiej jest o wiele tańszy. Jego cena to od 4 do 6 tysięcy złotych.
Minister Waldemar Buda poinformował, że jeszcze w tym roku wejdą przepisy, które mają ukrócić tak zwaną patodeweloperkę. Chodzi między innymi o zachowanie odpowiedniej odległości między budynkami, odpowiednie przesłony między balkonami oraz minimalny metraż mieszkań. Zapowiedział także podobne kontrole w całej Polsce.