Truskawka tanieje w oczach. Jeszcze dwa tygodnie temu w podwarszawskich Broniszach ceny tego owocu wahały się między 16 a 25 zł za kilogram. Tydzień temu było to 15 a 24 zł za kilogram, a dzisiaj jest od 6 do 8 złotych za kilogram. Co więcej, delikatnie obite truskawki np. na przetwory można było kupić już za 2,99 zł za kilogram. Według byłego ministra rolnictwa Janusza Piechocińskiego ceny doszyły do "porażająco niskiego poziomu". Relacjonuje, że ceny truskawek na Targowisku w Nowym Przybojewie to 12 zł za łubiankę. Z informacji portalu sadownictwo.com.pl wynika, że podobnie za truskawki należało zapłacić m.in. na Łódzkim Rynku Hurtowym "Zajazdowa" czy na Wielkopolskiej Gildi Rolno-Spożywczej w Poznaniu.
W maju średnio za truskawki płacimy 23,4 zł za kilogram. To mniej niż w zeszłym roku, gdy było to 25,3 zł/kg, ale więcej niż w latach ubiegłych. Cena truskawek spadła więc w ostatnich dniach drastycznie i natychmiastowo. "Aż trudno uwierzyć" - komentują analitycy Macronext. Na cenę truskawek przede wszystkim wpływa liczba owoców dostępnych na rynku. Ich podaż stale rośnie, a rolnicy muszą konkurować jeszcze z bardzo niską ceną truskawek przywożonych z Maroka, Hiszpanii czy Ukrainy. Na razie Polacy mogą kupować jedynie truskawki uprawiane w szklarniach, ale w pierwszym tygodniu czerwca na lokalnych i hurtowych rynkach pojawią się truskawki z tradycyjnego gruntu. Prawdopodobnie przełoży się to na jeszcze niższą cenę tych owoców.
Z takiej sytuacji nie cieszą się rolnicy. Adrian Woźniak właściciel gospodarstwa rolnego w okolicach Kutna w rozmowie z Onetem mówił, że "plantatorzy żyją w strachu, jak skończy się ten sezon". - Truskawki na rynku jest dziś jednak dużo i jej cena spada. Co gorsze, ludzie też kupują coraz mniej, bo wszyscy Polacy mają mniej pieniędzy w portfelach - tłumaczy. Obecnie truskawki są sprzedawane głównie na targowiskach, do dużych sklepów czy klientów indywidualnych, natomiast wkrótce powinna ruszyć sprzedaż do przetwórni owocowych. Wśród plantatorów jest jednak obawa, że są one przepełnione owocami i nie będą w stanie przyjąć kolejnych truskawek. - Gdyby się tak stało, to na koniec sezonu zostaniemy z dużą ilości owoców, którą trzeba będzie sprzedawać za bezcen - mówi Woźniak Onetowi.