- Mamy już początki maliny krajowej z uprawy szklarniowej. Cena jest zaporowa, bo to dopiero jej początki - mówi w rozmowie z money.pl Maciej Kmera, przedstawiciel rynku w Broniszach. Ceny malin na tym warszawskim rynku wahają się bowiem od 62 do 65 złotych za kilogram. - Jak jest czegoś mało, to jest drogie - tłumaczy taką cenę Kmera i przewiduje, że prawdopodobnie w ciągu 10 dni cena tych owoców się unormuje. Wpływ na to będzie miała większa dostępność "maliny tunelowej". Przypomnimy, że w czerwcu zeszłego roku cena tych owoców na tym samym rynku wahała się od 48 do 52 zł za kilogram.
Malina zabrała więc czereśniom tytuł "najdroższego owocu na rynku". Te w Broniszach kosztują w hurcie 35-45 zł za kilogram, przy czym jeszcze niedawno było to 55 złotych. Wkrótce na rynku może pojawić się także tańsza czereśnia z lokalnych upraw. Obecnie te owoce pochodzą głównie z importu. - Niemożliwe, aby były już polskie czereśnie z uprawy gruntowej. Jest jednak możliwe, że ktoś uprawia czereśnie w szklarni lub w ogrzewanym tunelu foliowym - powiedziała Gazeta.pl prof. dr hab. Elżbieta Rozpara z Instytutu Ogrodnictwa - Państwowego Instytutu Badawczego. Wyjaśniła, że pierwsze polskie czereśnie z gruntu będą za dwa tygodnie.
Ceny czereśni na rynku hurtowym nie oddają także cen tych owoców w detalu. Ceny czereśni wciąż są bowiem absurdalnie wysokie. W zeszłym roku za kilogram tych owoców należało zapłacić ok. 200 zł, a w niektórych miejscach było to nawet 260 zł za kg. Obecnie ceny także przebijają 100 złotych za kilogram. Przykładowo polskie czereśnie w osiedlowym sklepie na Saskiej Kępie kosztują 160 zł kilogram - pisze "Gazeta Wyborcza".