Rząd daje więcej czasu na składanie wniosków o dopłaty, ale rolnicy czekają. "Liczą na wzrost cen zbóż"

Aleksandra Boryń
Rząd wciąż nie uporał się z problemem zboża zalegającego w polskich magazynach. Tymczasem już wkrótce do elewatorów zaczną trafiać nowe plony. W związku z tym, jak poinformował minister rolnictwa Robert Telus, możliwość składania wniosków o dopłaty do sprzedaży zbóż z poprzednich żniw zostaje przedłużone do połowy lipca.

Nie do końca czerwca, a do połowy lipca będzie można składać wnioski o dopłaty do sprzedaży zbóż z poprzednich żniw. Stosowne przepisy w tym zakresie ma przyjąć Rada Ministrów, o czym poinformował minister rolnictwa Robert Telus. Polityk podkreślił, że chodzi o dalsze opróżnianie magazynów zbóż - musi to nastąpić jeszcze przed tegorocznymi żniwami, które coraz bliżej. 

Zobacz wideo Buda: Niekontrolowany napływ rujnował polskich przedsiębiorców

Szef resortu oszacował, że w magazynach i silosach znajduje się jeszcze 30 procent zeszłorocznej nadwyżki zbóż. "Nie ściągnęliśmy stu procent nadwyżki, ściągnęliśmy około 70 procent. Nie jest to jeszcze nasze całkowite zwycięstwo, bo część u rolników zostaje. Dlatego jeszcze przez te dwa tygodnie przedłużamy. Dłużej nie można, bo będzie już świeże zboże i jedno z drugim by się nałożyło" - wyjaśnił szef resortu rolnictwa.

Rząd daje więcej czasu rolnikom

Robert Telus oszacował, że zapasy zbóż w kraju to 6-9 milionów ton. "Przez ostatnie cztery miesiące - włącznie z czerwcem - wyeksportowaliśmy około 4,5 miliona ton. Jest też jedna rzecz - miesięcznie na potrzeby wewnętrzne wykorzystujemy około 2,5-3 miliona ton. Nawet gdybyśmy mieli jeszcze sześć milionów - to jest to zapas na dwa miesiące" - wyliczył.

Rolnicy, którzy zdecydują się na złożenie wniosków, mogą liczyć na spore pieniądze. Dopłaty do pszenicy zakładają dofinansowanie w wysokości 3025 złotych do zbiorów z hektara. Niższe stawki oferowane są za kukurydzę, jęczmień, żyto, grykę czy rzepak. Stosowne wnioski z dowodami sprzedaży należy składać w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do końca lipca.

Kolejne problemy rządu. Państwowe firmy mogły importować zboże z Ukrainy

Dlaczego jednak rolnicy zwlekają ze sprzedażą zboża, skoro rząd oferuje im dopłaty? Odpowiedzią może być susza. Wpływa na rynek zbóż. Ofert sprzedaży jest mało, ponieważ rolnicy czekają na wzrost cen spowodowanych słabymi plonami w tym. "Obecnie ci, którzy jeszcze dysponują zapasami ziarna, usztywnili się na ich sprzedaż, licząc na dalszy wzrost cen" - tłumaczy Monika Piątkowska, prezes Polskiej Izby Zbożowo-Paszowej w rozmowie z "Rz".

Kwestia zboża sprowadzanego z Ukrainy może być kłopotliwa dla rządu także z innego powodu. Do dziś nie pojawiła się bowiem lista importerów zboża z Ukrainy. Jak donosi Rzeczpospolita, część informatorów twierdzi, że na liście znalazłyby się na również spółki skarbu państwa. I to nie tylko te związane z rolnictwem.

Więcej o: