We wtorek NATO, podczas szczytu, który odbył się w Wilnie, zdecydowało o stworzeniu trzech regionalnych planów obrony na wypadek ataku na kraje członkowskie paktu znajdujące się w Europie. Jeden z planów ma zostać opracowany dla północy kontynentu, drugi dla południa, a trzeci dla krajów wschodniej flanki, w tym dla Polski. Nowe plany zakładają, że Sojusz będzie gotowy do natychmiastowej odpowiedzi w przypadku kontrataku wroga. To istotna zmiana, bo wcześniejsza koncepcja polegała na tym, że zaatakowany kraj musiał sam powstrzymać atak, dopóki wojska NATO nie przyjdą z pomocą.
W końcowej deklaracji szczytu jest też mowa o członkostwie Ukrainy w NATO. Nasz sąsiad zostanie poproszony o przyłączenie się do paktu "gdy pozwolą na to warunki". Jednocześnie zlikwidowano istotne wymogi postawione Ukrainie w roku 2008, co może znacząco skrócić czas akcesji. Do deklaracji NATO odniósł się w środę prezydent Andrzej Duda.
Wiadomo też, na jakie militarne wsparcie może liczyć Ukraina. W ramach nowego pakietu zbrojeniowego Niemcy zobowiązały się przekazać sąsiadowi Polski 25 czołgów Leopard 1, dwie wyrzutnie Patriot, 40 wozów bojowych Marder, pięć wozów opancerzonych oraz 20 tys. pocisków artyleryjskich, 5 tys. szt. amunicji dymnej. Ukraińcy otrzymają także sprzęt do prowadzenia rozpoznań i obrony przed dronami. Wartość pomocy, jak podaje Deutsche Welle, sięgnie 700 mln euro.
Wielka Brytania podczas szczytu w Wilnie ogłosiła decyzję o przekazaniu Ukrainie 70 pojazdów bojowych i logistycznych oraz kilka tysięcy sztuk amunicji do czołgów Challenger 2. Ukraina otrzyma też wozy CVRT służące do prowadzenia rozpoznania. Londyn przeznaczy też 50 mln funtów na naprawdę sprzętu wojskowego. W ramach paktu pomocowego powstanie też centrum rehabilitacji, w którym pomoc uzyskają najciężej ranni ukraińscy żołnierze.
Przy tej okazji warto zaznaczyć, że od początku wybuchu wojny w Ukrainie Polska przekazała do dyspozycji Kijowa sporo uzbrojenia. Na długiej liście znalazły się m.in. granatniki, moździerze, karabinki, kamizelki kuloodporne i hełmy, sprzęt medyczny i wyposażenie osobiste. Łączna wartość pomocy ze strony Polski wynosi ponad 3,5 mld euro, z czego ok. 2,5 mld to pomoc militarna.
Liderem pomocy Ukrainie są oczywiście Stany Zjednoczone. Łącznie przekazały już ponad 70 mld euro, z czego ponad 44 mld dotyczy pomocy militarnej. Sporo, bo ponad 8 mld euro przekazała Wielka Brytania, z czego ponad połowę stanowi pomoc militarna. Niemcy przekazały ponad 6 mld euro (ponad 2 mld dotyczy kwestii wojskowych).
Europejska Służba Działań Zewnętrznych, pomocnicze ciało dyplomatyczne względem Wysokiego Przedstawiciela, którym obecnie jest Josep Borrell, opracowała plan zwiększenia bezpieczeństwa Ukrainy. Dokument, do którego dotarł portal Politico, zakłada kontynuowanie dostaw broni do Kijowa, utrzymanie szkoleń wojskowych, dzielenie się informacjami i pomoc we współpracy ukraińskich i europejskich firm z sektora zbrojeniowego. "UE musi opracować długoterminowe i przewidywalne wsparcie finansowe, aby Ukraina mogła się odbudować" - czytamy w dokumencie.
"Im więcej będziemy rozmawiać o długoterminowym zaangażowaniu, tym silniejszy sygnał wyślemy Putinowi. Musi wiedzieć, że nie może grać na zamęczenie Europy ze względu na wybory czy cokolwiek innego" - skomentował w rozmowie z serwisem jeden z unijnych dyplomatów pragnący zachować anonimowość. "Nie oznacza, że zakładamy, że wojna potrwa" - dodał.
Dokument określa wojnę w Ukrainie jako "fundamentalne wyzwanie dla europejskiego pokoju i bezpieczeństwa". Urzędnicy nie mają złudzeń, że Rosja porzuci swój cel, jakim jest podporządkowanie sobie Ukrainy. Dlatego też Kijów będzie nadal potrzebować długoterminowego zaangażowania i wsparcia UE, aby "zabezpieczyć swoją wolną i demokratyczną europejską przyszłość" - czytamy w dokumencie.