Dziki Trener to popularny influencer, który w internecie wypowiada się na niemal każdy temat. Przeważnie w sposób bardzo agresywny i wulgarny. Prześmiewczo nazywa się go "profesorem chłopskiego rozumu", bo jego opinie nierzadko są bardzo kontrowersyjne i zazwyczaj albo mijają się z prawdą, albo bazują na pokrętnej logice niepopartej żadnymi faktami. Nie inaczej było w przypadku programu Bezpieczny kredyt 2 proc., który był tematem ostatniego filmu Dzikiego Trenera.
"Pamiętacie Bezpieczny Kredyt 2 proc.? To uświadomcie sobie teraz, że o hipotekę z dopłatą państwa polskiego na zakup pierwszego mieszkania, mogą wnioskować nie tylko Polacy, ale również cudzoziemcy. I będziemy im spłacać kredyty, rozumiesz to?" - pytał na nagraniu, które robi furorę w internecie. Pytanie to powinien jednak zadać sam sobie, bo najwyraźniej sam nie rozumie - jak działa rządowy program promieszkaniowy. Wyjaśnienie do Dzikiego Trenera przyszło z samej góry. Odpowiedział mu bowiem minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
Polityk w swojej odpowiedzi zaskoczył anturażem. Dostosował go pod stylistykę Dzikiego Trenera. Minister w zamieszczonym na Twitterze filmie wystąpił w t-shircie z nazwą jego resortu i przemawiał z siłowni. Najważniejsze były jednak to, co miał do przekazania. "Właśnie usłyszałem opinię Dzikiego Trenera na temat Bezpiecznego Kredytu 2 proc., że jest on skonstruowany wyłącznie dla cudzoziemców, a w szczególności dla Ukraińców. Zgodnie z ustawą, ale także rekomendacją Komisji Nadzoru Finansowego, w Polsce kredyt hipoteczny może uzyskać osoba, która większość dochodu osiąga w Polsce" - prostował słowa influencera. Na koniec zadał mu pytanie na temat, w którym wyjątkowo Dziki Trener rzeczywiście może się znać. "Szanowny trenerze, jak efektywnie budować masę mięśniową?" - zapytał minister.
Bzdurą są więc rewelacje influencera, że "przez najbliższe 20 lat będziemy spłacać nie tylko swój kredyt, w którym oczywiście nikt nie pomoże, ale także kredyt pana Tadeusza z Wałbrzycha, Saszy z Kijowa i pana Rahmana z Bangladeszu", oraz że nikt nie będzie sprawdzał, czy obcokrajowcy mają domy w swoich krajach. Przy okazji przypomnijmy, że rządowy program skierowany jest do osób, które nie mają i nigdy nie miały własnego mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu. Banki będą udzielały kredytów mieszkaniowych na "normalnych" warunkach, ale kredytobiorcy będą płacić ratę składającą się z części kapitałowej oraz odsetek w wysokości około 2 proc. w skali roku. W niektórych bankach skorzystać z programu można już od lipca.