"Dzienna sprzedaż jak w czasach najlepszej koniunktury, zainteresowanie kupujących, o jakim deweloperzy nie marzyli jeszcze pół roku temu, kurcząca się oferta i szansa dla rynku wtórnego" - czytamy w analizie serwisu nieruchomości Otodom. To efekt programu Bezpieczny kredyt 2 proc., który wszedł w życie z początkiem lipca. Skierowany jest do osób, które nie mają i nigdy nie miały własnego mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu. Banki będą udzielały kredytów mieszkaniowych na "normalnych" warunkach, ale kredytobiorcy będą płacić ratę składającą się z części kapitałowej oraz odsetek w wysokości około 2 proc. w skali roku. Dopłaty będą realizowane przez pierwszych 10 lat spłaty kredytu.
Zainteresowanie mieszkaniami niewidziane na rynku od dawna
- Możemy śmiało powiedzieć, że siła "pierwszego uderzenia" programu w rynek mieszkaniowy jest imponująca - mówi ekspertka Otodom, Katarzyna Kuniewicz. Na potwierdzenie przytacza dane, z których wynika, że liczba mieszkań deweloperskich sprzedanych w siedmiu największych miastach zbliża się do poziomu, jaki jeszcze w końcówce roku wypracowywano w ciągu całego miesiąca. Co więcej, "przeciętna dzienna sprzedaż" w lipcu sięga poziomów, jakich nie widziano w serwisie nawet w 2021 roku. Równolegle wzrosły także rezerwacje mieszkań. - To może wskazywać, że dobry wynik sprzedaży odnotujemy nie tylko w lipcu, ale również w sierpniu - dodaje.
Wykres_Przeciętna dzienna sprzedaż i rezerwacje materiały prasowe Otodom
Popyt na rynku może jeszcze bardziej zwiększyć zniesienie PCC (podatku od czynności cywilnoprawnych) od transakcji zakupu pierwszego mieszkania. Skorzystać z tego będą mogli wszyscy, także ci, którzy nie spełniają warunków programu Bezpieczny kredyt 2 proc. (np. mają więcej niż 45 lat). Ustawa przewidująca te przepisy czeka na podpis prezydenta. - W tym kontekście nie tylko ci, którzy zamierzają finansować zakup kredytem ze wsparciem rządowym, ale też ci, którzy do programu się nie kwalifikują, mogą być bardziej skłonni do zakupów mieszkań z drugiej ręki - komentuje Katarzyna Kuniewicz. Analitycy uważają, że może to przekierować zainteresowanie nabywców na mieszkania na rynek wtórny. Zwłaszcza że ceny porównywalnych mieszkań oferowanych na rynku pierwotnym i wtórnym nie różnią się istotnie, a do nabycia tych pierwszych należy doliczyć jeszcze wykończenie (2-3 tys. zł/m2) - wynika z danych Otodom.
