Arabia Saudyjska i Rosją znów obniżają wydobycie ropy. Ceny mogą skoczyć w hurcie i na stacjach

Arabia Saudyjska oraz Rosja kolejny miesiąc z rzędu zdecydowały o ograniczeniu wydobycia ropy naftowej. To może ponownie podwyższyć ceny ropy i w konsekwencji ceny paliw na stacjach. Eksperci prognozują, że paliwa mogą dobić do 7 zł, ale można się spodziewać, że przed wyborami rząd będzie chciał ograniczyć wzrosty cen na stacjach dla obywateli.

Arabia Saudyjska poinformowała, że przedłuży na wrzesień dobrowolne ograniczenie wydobycia ropy naftowej o 1 milion baryłek dziennie. Arabia początkowo miała zmniejszyć produkcję tylko w lipcu. Władze poinformowały też, że możliwe jest kolejne wydłużenie ograniczeń, a nawet ich rozszerzenie i pogłębienie. Saudowie będą wydobywać we wrześniu 9 mln baryłek ropy. W ślad za tą decyzją również Rosja postanowiła ograniczyć wydobycie we wrześniu o kolejne 300 tys. baryłek ropy - informuje Reuters. 

Zobacz wideo Co wpływa na ceny paliw? Czy jest szansa na obniżki? Pytamy Urszulę Cieślak

Ograniczeń wydobycia trwa już prawie od roku

OPEC+ (kontrolujący 40 proc. światowego wydobycia ropy) razem z sojusznikami pod wodzą Rosji ogranicza zasoby ropy od listopada ubiegłego roku. Przez długi czas nie pozwalało to podwyższyć jej cen, które nie mogły wyjść poza zakres 70-80 dol., ponieważ w USA rosły zapasy ropy, a w Chinach spadał na nią popyt. W ciągu ostatnich tygodni ten kluczowy dla światowej gospodarki surowiec zdrożał jednak już o ok. 20 proc. I wiele wskazuje, że ceny mogą jeszcze rosnąć. 

Ropa brent skoczyła już niemal do 86 dol., w środę 2 sierpnia nastąpiło załamanie i spadek do 82 dol. Ale już następnego dnia po decyzji Arabii Saudyjskiej wycena szybko wzrosła i w piątek po 15.00 utrzymywała się w granicach 85,50 dol.  Analogicznie wyglądają notowanie ropy WTI, spadek z ponad 82 do 79 dol. w środę i wzrost w czwartek oraz piątek nawet ponad 82 dol. w okolicach 15.00 4 sierpnia.

Ograniczenie wydobycia w końcu zadziałało, bo w Chinach zaczął rosnąć popyt na ropę, a zapasy USA zaczęły się kurczyć i są w połowie puste. Ponadto widać poprawę sytuacje w Niemczech, największej gospodarce Europy, co również zwiększy popyt. Zdaniem Piotra Kuczyńskiego, głównego analityka Xelion, jeśli ropa WTI przebije poziom 82 dol. (co zrobiła), "to będzie miała otwartą drogę do 94 dol. Ponadto w piątek swoją decyzję w sprawie wydobycia ma podjąć OPEC+, ale analitycy e-petrol nie spodziewają się żadnych zmian dotychczasowej polityki organizacji. 

Czy ceny paliw wzrosną? 

W ostatnich tygodniach paliwa podrożały już o kilkanaście groszy. Wg raportu e-petrol w kolejnym tygodniu znów możemy spodziewać się skokowego wzrostu cen paliw. "W nadchodzącym tygodniu skala podwyżek na stacjach może być podobna do tych, jakie widzieliśmy na przełomie lipca i sierpnia. Prognozowane przez e-petrol.pl przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 6,62-6,76 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, 6,43-6,57 zł/l dla diesla i 2,77-2,84 z/l dla autogazu" - informują analitycy. A co dalej?

Urszula Cieślak, ekspertka firmy Reflex, specjalizującej się w analizie cen paliw, w rozmowie z Gazeta.pl uspokaja.

Ceny na stacjach w końcu lipca zaczęły rosnąć, jednak dojście w okolice ubiegłorocznego rekordu ok. 8 zł za litr nam nie grozi. Realny wydaje się wzrost cen w okolice 7 zł

- wyjaśnia.

W przeciwieństwie jednak do analityków e-petrol Urszula Cieślak nie spodziewa się kolejnego dużego skokowego wzrostu cen już w kolejnym tygodniu. - Na chwilę obecną podwyżki cen na stacjach będą tłumione poprzez ustabilizowanie cen paliw w hurcie. Widzimy, że wzrost cen ropy, a głównie paliw gotowych krajowi producenci biorą na siebie i w ten sposób nie mamy kolejnych podwyżek w hurcie, a co za tym idzie, brak kolejnych skokowych podwyżek w detalu. I wyjaśnia, że nie wszystko da się przewidzieć. - Pytanie, jak długo przy rosnących cenach na rynku ARA możliwa będzie stabilizacja cen w hurcie i co dalej z uzupełniającym importem paliw gotowych, którego opłacalność importu stoi pod dużym znakiem zapytania.

Kuczyński zwraca natomiast uwagę, "że nie wiemy, jaka jest cena ropy w transakcjach terminowych, które zawierał Orlen - może być niższa niż cena spot (bieżąca)", a to sprawia, że trudno prognozować ceny paliw.

Jest jednak jeszcze jeden aspekt, który może utrzymywać niższe ceny, czyli jesienne wybory. - W USA wybory w listopadzie 2022 prowadziły do wyprzedaży ropy z rezerw strategicznych po to, żeby na stacjach ceny nie rosły - mówi Kuczyński. - Można oczekiwać, że rząd, a tym samym i Orlen, zrobi wszystko, żeby nie denerwować elektoratu, co najpewniej będzie ograniczało wzrosty cen paliw. Nadzieja jest też w złotym, który nadal jest relatywnie silny (co zmniejsza cenę ropy w złotych), chociaż przed wyborami można się obawiać, że nasza waluta będzie słabsza - podsumowuje analityk. 

Więcej o: