10,8 proc. - tyle wyniosła inflacja w lipcu rok do roku w Polsce, według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Tym samym GUS potwierdził szybki szacunek sprzed dwóch tygodni. Inflacja 10,8 proc. oznacza, że ceny towarów i usług w koszyku badanym przez GUS (ponad 200 tys. pozycji) były w lipcu br. przeciętnie o tyle droższe niż w lipcu 2022 r.
Inflacja pozostaje bardzo wysoka. Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. Według lipcowej projekcji inflacyjnej polskiego banku centralnego, w okolice tego poziomu zejdziemy przy dobrych wiatrach za jakieś dwa lata.
Z drugiej strony, inflacja roczna cały czas spada - od lutowego szczytu (18,4 proc.) już o 7,6 punktu procentowego. Jest też najniższa od lutego 2022 r., gdy wyniosła 8,5 proc.
Co więcej, w ostatnich miesiącach ceny pozostają już w miarę stabilne, w lipcu wręcz spadły względem czerwca - o 0,2 proc. Był to pierwszy spadek cen miesiąc do miesiąca od lutego 2022 r., a gdyby go pominąć (spadek był wywołane sztucznie przez rząd - bo ten wprowadzić tarczę antyinflacyjną) to nawet od sierpnia 2020 r. Z drugiej strony - to żadna sensacja w tym sensie, że w wakacje ceny miesiąc do miesiąca spadają bardzo często. Jest to związane z sezonowością na rynku warzyw i owoców.
Jak wynika z danych GUS, w lipcu żywność była o 15,6 proc. droższa niż rok temu. Przykładowo, cukier podrożał w tym czasie o niemal 48 proc., pieczywo o 13,3 proc., jaja o ponad 22 proc., a warzywa o 23,5 proc.
Jednocześnie w porównaniu z czerwcem br., w lipcu żywność potaniała o 1,3 proc. To m.in. zasługa spadku cen warzyw o 6,6 proc., owoców o 4,7 proc. czy mąki o 3 proc.
Rok do toku mocno podrożały też usługi. Przykładowo, usługi lekarskie były w lipcu o 13,4 proc. niż rok temu, a usługi fryzjerskie i kosmetyczne o 12,1 proc. Dużo droższa jest także energia cieplna (o ponad 38 proc.) i elektryczna (ponad 22 proc.), tańsze niż przed rokiem (o 15,5 proc.) są za to paliwa.
Obecne prognozy wskazują, że inflacja pozostanie w trendzie spadkowym. Jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego, to odczyt inflacji za sierpień będzie w okolicach 10 proc. rok do roku. Jeśli nie w sierpniu, to we wrześniu już raczej na pewno inflacja zejdzie do jednocyfrowego poziomu. To o tyle istotne, że taki pułap - jak zapowiadał prezes NBP i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej Adam Glapiński – otworzy w RPP poważną dyskusję o pierwszej obniżce stóp procentowych.