Aforti Holding zajmuje się m.in. prowadzeniem platformy wymiany walut, udzielaniem pożyczek dla przedsiębiorców, windykacją, a także faktoringiem. W swojej ofercie miała m.in. tzw. ofertę wekslową, na którą skargi składali konsumenci. UOKiK informuje, że Aforti zachęcała i namawiała konsumentów do skorzystania z tej oferty, zapewniając, że zakup weksli nie wiąże się z żadnym ryzykiem. Miała być to "pewna inwestycja ze stałym oprocentowaniem i regularnie wypłacanymi odsetkami". UOKiK dotarł jednak do skryptów używanych przez konsultantów Aforti, które wskazują, że taka narracja była zwyczajnym wprowadzeniem w błąd konsumentów.
Weksel to pisemne zobowiązanie wystawcy do zapłacenia w określonym czasie oznaczonej sumy pieniędzy. Stanowi zabezpieczenie spłaty długu, a nie instrument inwestycyjny. UOKiK zaznacza, że korzyści z takiej inwestycji wcale nie dają gwarancji zysków, a o tym zapewniała spółka w rozmowach telefonicznych oraz mailowych.
Spółka poprzez swoje działanie dawała konsumentowi niesłuszne podstawy do przekonania, że oferta charakteryzuje się wysokim bezpieczeństwem i pewnością zwrotu kapitału. Rzeczywistość wyglądała jednak inaczej. Klienci, którzy nabyli produkty Aforti Holding, zostali pozbawieni prawdziwej i pełnej informacji o ryzyku wynikającym z inwestycji
- tłumaczy prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
W komunikacie UOKiK zwrócono uwagę, że do weksli nie stosuje się przepisów o instrumentach finansowych czy ofercie publicznej, czyli nie jest wymagane informowanie o ryzyku. Odpowiedzialność za nie spadną na konsumenta, który nie ma gwarancji zwrotu pieniędzy ani zysku. To przedsiębiorcy wymyślili pojęcie "weksla inwestycyjnego", a jego gwarantem jest jedynie wypłacalność jego wystawcy. Nie ma za to gwarancji ani Komisji Nadzoru Finansowego, ani Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Prezes UOKiK uznał więc, że spółka Aforti Holding, która namawiała do zainwestowania w "Ofertę wekslową", złamała prawo. Za wprowadzenie konsumentów w błąd Aforti Holding ma zapłacić 790 555 zł i m.in. muszą o tym poinformować osoby, które przekazały jej pieniądze.
Postępowanie w tej sprawie trwa od 2020 roku. W styczniu 2021 roku spółka zaprzestała emisji weksli. Podjęta w tym miesiącu decyzja nie jest jeszcze prawomocna - przysługuje od niej odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Spółka w komunikacie przesłanym dla next.gazeta.pl przekazała, że się z nią "nie zgadza i będzie dochodziła jej uchylenia". Zapewniono, że "w okresie obowiązywania oferty wekslowej informacje dotyczące ryzyka inwestycyjnego były przedstawiane w sposób transparentny". Wskazano też, że w trakcie postępowania spółka wskazywała "błędy i nieprawidłowości w analizie dokumentacji".