Wśród tematów, którym będzie zajmować się Rada Ministrów na wtorkowym posiedzeniu, znajdzie się podwyżka tzw. czternastej emerytury. W niedzielę wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział podniesienie kwoty tego świadczenia do nawet 2200 złotych netto. Do tej pory było to ok. 1,5 tysiąca złotych na rękę.
Czternastka jest świadczeniem ustawowym. Będzie trafiać do emerytów i rencistów co roku. Przepisy określają też, jaka jest minimalna wysokość świadczenia - wynosi tyle, co minimalna emerytura, a więc około 1500 zł. Regulacje zakładają także, że rząd może wysokość świadczenia podnieść - określając ją w rozporządzeniu. Projekt takowego rozporządzenia ukazał się w poniedziałek wieczorem. W dokumencie określono wysokość świadczenia - 2650 zł brutto (2205,50 netto) oraz termin jego wypłaty - będzie to wrzesień.
Kwotę netto poznaliśmy nieco wcześniej, bo już podczas weekendowego spotkania z wyborcami zdradził ją prezes PiS Jarosław Kaczyński. Stwierdził, że wyższe świadczenie zrekompensuje emerytom i rencistom wysoką inflację. Z kolei premier Mateusz Morawiecki powiedział, że "najmocniejsza waloryzacja" 14. emerytury jest po to, by znacząco przekroczyła ona jakiekolwiek wskaźniki inflacyjne.
Warto podkreślić, że czternastki są nieco innym świadczeniem niż trzynastki. 14. emerytura w pełnej wysokości przysługuje bowiem osobom, które otrzymują emeryturę na poziomie 2900 zł brutto. Kto uzyskuje wyższe świadczenie, czternastkę również dostanie, jednak pomniejszoną w myśl zasady "złotówka za złotówkę". Przykładowe wyliczenie tej zasady podał sam Jarosław Kaczyński podczas sobotniego spotkania z wyborcami. - Informuję państwa, że czternastka będzie wynosiła 2200 zł netto. Przy zasadzie - od 2900 zł emerytury złotówka za złotówkę mniej, czyli jak ktoś ma 3000 zł emerytury, dostanie 2100 zł - stwierdził.
Ministerka Marlena Maląg na antenie Radia Maryja zdradziła też, ile będzie kosztować w tym roku czternastka. - Przy kwocie netto 2200 zł, brutto byłaby to kwota 2650 zł. (…) Szacujemy, że grupa, do której dotrze to wsparcie, to będzie blisko 9 mln osób. Koszt dla budżetu państwa jest wyższy od planowanego o 9 mld zł.
Jak wyjaśnia Polska Agencja Prasowa, w aktualizacji programu konwergencji na 2023 r. założono koszt 14. emerytury w 2023 r. na poziomie 11,6 mld zł.
Na koniec pozostaje jeszcze jedno pytanie. Nie ma dziś całkowitej pewności, jaki ostatecznie przelew otrzymają emeryci i renciści. Wątpliwości zasiał "Fakt", który stwierdza, że świadczenia części emerytów będą niższe niż 2200 zł - z uwagi na konieczność odprowadzenia zaliczki na podatek dochodowy oraz składki zdrowotnej, której wysokość wynosi 9 proc. Dziennik w poniedziałek opublikował symulację, zgodnie z którą pełna wysokość świadczenia miałaby trafić do osób, które otrzymują na rękę zaledwie 82 zł brutto. We wtorek na łamach portalu pojawiły się już inne wyliczenia. Ponownie zakładają one, że rząd musiałby zwolnić emerytów z PIT, zmieniają się jednak kwoty prawdopodobnych świadczeń.
Ministerstwo Finansów w stanowisku przesłanym do redakcji Business Insider wyjaśnia, że w tym roku nie prowadzi prac nad zwolnieniem 14. emerytury z podatku dochodowego. Informujemy, że dla osób, które pobierają najniższą emeryturę, świadczenie będzie wynosić 2650 zł brutto, czyli 2202,50 zł netto" - twierdzi resort.