Linie lotnicze zgubiły psa pasażerki. "Płakałam, miałam ataki paniki". Poszukiwania trwają od tygodni

Pracownicy linii lotniczych Delta mieli opiekować się psem 25-letniej Pauli Rodriguez z Dominikany. Zwierzę im zaginęło, o czym poinformowali właścicielkę po kilku dniach. Kobieta od dwóch tygodni bezskutecznie szuka swojego psa. - To koszmar, muszę ją odnaleźć - komentowała kobieta.

18 sierpnia Paula Rodriguez leciała wraz ze swoim psem z Dominikany do Kalifornii w Stanach Zjednoczonych. W trakcie międzylądowania na lotnisku w Atlancie okazało się, że kobieta musi przerwać swoją podróż z powodu problemu z wizą. To właśnie na tamtejszym lotnisku po raz ostatni widziała swojego psa.

Zobacz wideo Wpadka podczas konferencji PiS-u. Kaczyński uciszył Bochenka "Ale cii!"

Atlanta. 25-letnia Paula Rodriguez poszukuje swojego psa, który zaginął na lotnisku

Kobieta została zatrzymana przez straż graniczną i musiała spędzić jedną noc w ośrodku detencyjnym w Atlancie. Nie mogła tam zabrać swojego psa, więc przekazała go pracownikowi linii Delta. Zwierzę miało trafić pod opiekę przeszkolonego w opiece nad zwierzętami personelu. Kolejnego dnia kobieta miała zabrać z lotniska Maię, jednak nie przyprowadzono jej psa.

Rodriguez musiała jednak wsiąść do samolotu powrotnego na Dominikanę bez swojego pupila. Była przekonana, że pies jest już w samolocie lub dotrze do niej kolejnego dnia. - Płakałam, miałam ataki paniki w samolocie, musiałam wsiąść do samolotu, bo amerykańska kontrola graniczna powiedziała mi, że zgodnie z prawem nie mogę przebywać na tym lotnisku dłużej niż 24 godziny - relacjonowała kobieta, cytowana przez "New York Post".

- Przez dwa dni z rzędu nie otrzymałam żadnej informacji o miejscu jej pobytu - przekazała Rodriguez 21 sierpnia. Tego samego dnia dowiedziała się, że pies uciekł i był poszukiwany przez personel lotniska. 25-latka opublikowała informację o zaginięciu psa na lokalnych grupach internetowych na Facebooku, kontaktowała się również ze schroniskami dla zwierząt w Atlancie. Jak przekazała, pies ma sześć lat i choruje.

Atlanta. Pies uciekł z klatki podczas transportu do samolotu

Przedstawicielka linii lotniczych Delta w oświadczeniu przekazanym dziennikarzom CBS News przekazała, że pies "uciekł z transportera, gdy był transportowany do samolotu poza budynkami terminala". Dodała również, że "pracownicy Delty są zasmuceni tym, przez co przechodzi klientka i jej rodzina". "Delta pozostaje z nią w kontakcie, ponieważ w dalszym ciągu szukamy jej psa" - przekazali. Pracownicy lotniska mieli szukać psa przez ostatnie dni, również przy użyciu noktowizorów. W dalszym ciągu są sprawdzane okoliczności zaginięcia zwierzęcia.

Więcej o: