Niemcy nie cofają się o krok. Scholz: energetyka jądrowa się skończyła

Ceny energii w Niemczech rosną, w rządzącej koalicji pojawił się zatem pomysł na reaktywację reaktorów jądrowych. Jest też inna propozycja. Kanclerz Olaf Scholz pozostaje nieugięty.

Niemcy postanowiły odejść od energetyki jądrowej w 2002 roku, a - po krótkiej przerwie - proces ten zyskał na poparciu po awarii elektrowni w japońskiej Fukushimie niespełna dekadę później (w 2011 r.). Ostatnie trzy reaktory jądrowe zostały tam wyłączone w kwietniu tego roku (nieco później, niż pierwotnie planowano, co spowodowała agresja Rosji na Ukrainę). Nie wszyscy w Niemczech z tym odejściem się zgadzają, a dyskusja o atomie wraca w momencie wzrostu cen energii. 

Zobacz wideo "Niemcy odchodzą od atomu. To oznacza ogromne dodatkowe emisje CO2"

Niemcy wycofały się z atomu, ale niektórzy chcą powrotu

Debata ta pojawiła się także w samej koalicji rządzącej. Współtworząca gabinet Olafa Scholza partia FDP zaproponowała wstrzymanie się z demontażem reaktorów jądrowych. W oświadczeniu grupy parlamentarnej tej partii stwierdzono, że byłby to element przygotowania kraju na najgorsze scenariusze. "Tylko w ten sposób będziemy w stanie działać w każdej sytuacji" - napisali politycy Wolnych Demokratów (FDP). Z kolei opozycyjna AFD chciałaby budowy nowych takich bloków. 

Kanclerz Niemiec z socjaldemokratycznej SPD sprzeciwił się obu tym pomysłom. - Energetyka jądrowa się skończyła. W Niemczech już jej się nie używa - powiedział w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk. Olaf Scholz przypomniał, że eksploatacja elektrowni atomowych w jego kraju się zakończyła, a bloki są rozmontowywane. Wskazał, że budowa nowych kosztowałaby między 15 a 20 miliardów euro, a do tego trwała 15 lat. Scholz podkreślił też plany poszerzania wykorzystania źródeł odnawialnych - wiatru i słońca. W pierwszych sześciu miesiącach tego roku energia z OZE stanowiła ponad 52 proc. niemieckiego miksu energetycznego. 

Apel probiznesowej FPD związany jest z rosnącymi kosztami energii elektrycznej, ale partia ta jednocześnie jest przeciwna rządowemu programowi dotacji, który ma obniżyć ceny energii dla przemysłu.

Więcej o: