Indonezja chce przenieść stolicę, ale nie będzie tak łatwo. Brak środków to niejedyny problem

Urzędujący prezydent Indonezji Joko Widodo w 2019 roku ogłosił plan przeniesienia stolicy państwa z Dżakarty do budowanej od podstaw Nusantary na wyspie Borneo. Według zapowiedzi miasto ma cechować się m.in. zerową emisją dwutlenku węgla i pomóc w walce z przeludnieniem w aktualnej stolicy. Zaczynają się jednak pojawiać coraz większe problemy, które mogą zaprzepaścić ambitne plany.

Zmiana stolicy Indonezji została zapowiedziana już cztery lata temu. Prezydent Joko Widodo tłumaczył swoją decyzję tym, że w Dżakarcie jest zbyt tłoczno, miasto jest zanieczyszczone, zagrożone trzęsieniami ziemi, a przy tym istnieje ryzyko, że wkrótce zniknie pod wodami Morza Jawajskiego. Rząd zapowiedział, że zainwestuje 35 mld dolarów w nową stolicę. Jednak ta kwota stanowi zaledwie 20 proc. potrzebnych funduszy. Reszta środków miała pochodzić od inwestorów, ale ci, jak przekazuje cnbc.com, na razie nie kwapią się do działania. Brak wystarczających środków to jednak niejedyny problem. 

Zobacz wideo Wyspa Komodo zamknięta dla turystów, by chronić warany

Indonezja planuje zmienić stolicę. "Rządkowi nie będzie łatwo"

Według zapowiedzi oficjalna zmiana stolicy ma nastąpić w 2045 roku. Jednak naukowcy już teraz uważają, że jeśli rząd nie przeznaczy większych środków finansowych, to plany się opóźnią. Urzędujący prezydent optymistycznie podchodzi do projektu. Uważa, że pozwoli on stworzyć nowe możliwości biznesowe oraz inwestycyjne, jakie dadzą korzyści całemu państwu.

Kadencja polityka kończy się jednak w przyszłym roku, co jest kolejnym problemem w projekcie. Opozycja bardzo sceptycznie podchodzi do przeniesienia stolicy do Nusantary, co również nie wzbudza zaufania potencjalnych inwestorów. Eksperci podkreślają, że firmy nie chcą inwestować w nową stolicę, ponieważ nie mają pewności, czy plan będzie kontynuowany w przypadku zmiany władzy.

"Rządkowi nie będzie łatwo, chyba że zagwarantuje powstanie Nusantary i zapewni, że projekt będzie kontynuowany, nawet jeśli nowa administracja obejmie urząd w przyszłym roku" - powiedziała Ju Ye Lee, ekonomistka Maybank Investment Banking Group, cytowana przez portal.

"Inwestorzy są jak owce, lubią iść tam, gdzie idą inni"

Na tym jednak nie koniec trudności Indonezji. Co jest kolejnym problemem w budowie nowej stolicy? Brak infrastruktury. "Ludzi trzeba przyciągać, aby chcieli przenieść się do nowego miejsca. Najpierw muszą zobaczyć solidną infrastrukturę, taką jak szkoły, szpitale i obiekty mieszkalne, w przeciwnym razie przeniesienie się tam nie będzie dla nich atrakcyjne" - wyjaśnia Melinda Martinus, główna badaczka ds. Społeczno-kulturalnych w ISEAS-Yusof Ishak Institute. Z kolei według zapowiedzi Ministerstwa Robót Publicznych w pierwszej kolejności mają powstać nowe drogi, kanalizacja, pałac prezydencji oraz biura rządu.

Bardzo niekorzystnym faktem, jest także to, że od 2017 roku budżet państwa przeznaczony na infrastrukturę spada. Na przestrzeni zaledwie kilku lat, z poziomu 2,8 proc. PKB zmniejszył się do 1,9 proc. PKB. Natomiast zastępca ds. finansowania i inwestycji w Nusantara National Capital Authority, zapytany o to, czy rząd planuje zwiększyć finansowanie nowej stolicy, przekazał, że aktualnie nie są prowadzone rozmowy w tej sprawie.

Zdaniem Bruno Lanvina, który jest prezesem Smart City Observatory w IMD Business School, to inwestorzy z Azji i Pacyfiku jako pierwsi muszą przejąć inicjatywę i rozpocząć lokowanie funduszy w nową stolicę Indonezji, zanim reszta świata pójdzie w ich ślady. "Inwestorzy są jak owce, lubią iść tam, gdzie idą inni" - przekonuje Lanvin.

Co będzie z Dżakartą po zmianie stolicy?

Przeniesienie stolicy z Dżakarty ma plusy, ale warto pamiętać, że nie wszystkich mieszkańców miasta będzie stać na zakup mieszkania w nowym miejscu. Miasto, któremu zagrażają klęski żywiołowe, bez inwestycji w ochronę czy odbudowę zacznie niszczeć. To z kolei stanowi poważny problem dla osób, które nie zdecydują się na przeprowadzkę.

Rząd uważa, że Nusantara będzie pierwszym miastem w Indonezji, które w 100 proc. będzie korzystać z energii odnawialnej. Zerowa emisja dwutlenku węgla napawa optymizmem, patrząc z perspektywy środowiska, jednak oznacza to brak pracy dla osób, których źródłem utrzymania jest wydobycie węgla. "Przemysł węglowy stanowi około 35 proc. PKB Wschodniego Kalimantanu i zatrudnia prawie 9 proc. jego ludności" - mówiła Diane Archer ze sztokholmskiego Instytutu Ochrony Środowiska w rozmowie z cnbc.com.

Więcej o: