Islandia będzie coraz droższa. Rząd mówi o podniesieniu podatków. Dla turystów

Według premierki Islandii konieczne jest podniesienie podatków w związku z nadmierną turystyką. Zbyt duża liczba podróżnych sprawia, że walory wyspy, w tym otaczająca ją niezwykła przyroda jak np. wulkany czy gejzery tracą na uroku. Ponadto turyści przyczyniają się do pogorszenia zmian klimatycznych, co utrudnia osiągnięcie neutralności węglowej.

Mogłoby się wydawać, że władze Islandii będą się cieszyć z turystów, którzy zasilają budżet państwa, jednak okazuje się, że pieniądze to nie wszystko. Kraj, chce ograniczyć liczbę podróżnych. Mają w tym pomóc dodatkowe podatki. Premierka Katrin Jakobsdottir podkreśliła, że Islandia jest zmuszona do wprowadzenia opłat z uwagi na zbyt dużą liczbę turystów, którzy wpływają negatywnie na przyrodę. Polityczka dodała, że początkowo opłaty nie będą wysokie, jednak nie określiła konkretnych kwot, jak podaje bloomberg.com.

Zobacz wideo "Robert Lewandowski miał mnóstwo pretensji do kolegi. Recenzował każdą jego akcję"

Islandia wprowadzi opłaty dla turystów

Tylko w 2017 roku Islandię odwiedziło ponad 2,2 mln turystów zagranicznych. Dla państwa, które ma niecałe 400 tys. Mieszkańców taka liczba podróżnych może być nieco przytłaczająca. Poza niezwykłymi atrakcjami jak polodowcowe jeziora, wulkany, gejzery czy wodospady, Islandia zyskała ogromną popularność za sprawą serialu "Gra o tron". Bowiem cześć scen z adaptacji cyklu powieści "Pieśń lodu i ognia" była kręcona właśnie na wyspie, a fani serialu z chęcią odwiedzali te miejsca. Poza atrakcjami Islandia jest także dobrym punktem komunikacyjnym "ze względu na strategiczne położenie na północnym Atlantyku, pomiędzy Europą a Ameryką Północną" jak pisze agencja.

Jednak zbyt duża liczba turystów przynosi więcej szkód niż pożytku. Dla państwa, które do 2040 roku planuje osiągnąć neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla, tak ogromne tłumy turystów są sporym wyzwaniem. "Wiele firm działających w sektorze turystycznym podejmuje działania mające na celu ograniczenie zużycia paliw kopalnych, na przykład rozpoczyna korzystanie z samochodów elektrycznych" - powiedział premierka, dodając, że "ta zmiana następuje, ale jest wyzwaniem".

Zdaniem polityczki od 2017 roku kiedy jej rząd objął władze, podjęto "bardzo konkretne kroki" względem ochrony środowiska oraz klimatu. Islandia wykorzystuje ciepło geotermalne do ogrzewania i energii elektrycznej, usprawnia efektywność energetyczną czy pracuje nad wychwytywaniem dwutlenku węgla. Jednak według Jakobsdottir, są to "niewystarczające" działania. "Jasne jest, że wszystkie narody muszą przyspieszyć swoje działania klimatyczne" - podsumowała premierka.

Więcej o: