Zgodnie z informacjami podawanymi na stronie Fundacji "Nasza Przyszłość", zajmuje się ona wspieraniem "działalności na rzecz nauki, szkolnictwa wyższego, edukacji, oświaty i wychowania". Jej działania obejmują również Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, należącą do Fundacji "Lux Veritatis" o. Tadeusza Rydzyka. "Nasza Przyszłość" zajmować ma się ponadto promowaniem polskiej kultury i dziedzictwa narodowego oraz realizacją celów w zakresie "dobroczynności, w szczególności do niesienia pomocy materialnej studentom Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz ofiarom klęsk żywiołowych". "Nasza Przyszłość", w przeciwieństwie do "Lux Veritatis", posiada status organizacji pożytku publicznego, co pozwala na przekazywanie jej części z podatku dochodowego. Wysokość kwoty przekazywanej organizacjom z PIT wzrosła w bieżącym roku z 1 proc. podatku do 1,5 proc.
Portal Wirtualne Media wskazuje, że fundacja o. Rydzyka mierzyła się w tym roku z problemami finansowymi. Spowodowane były znacznym wzrostem kosztów operacyjnych, przez które "Nasza Przyszłość" zanotowała stratę w wysokości 1,34 mln zł netto. Poskutkowało to spadkiem jej kapitału własnego z 4,24 mln zł do 2,9 mln zł. "Rzeczpospolita" zauważa, że to nie koniec kłopotów fundacji. Znacznie zmalały również jej wpływy z 1,5 proc. kwoty podatku PIT przekazywanej przez podatników.
Portal Wirtualne Media zauważa, że zachęty do wsparcia "Naszej Przyszłości" regularnie pojawiają się mediach związanych z o. Rydzykiem. W marcu na antenie TV Trwam pojawił się nawet specjalny apel duchownego, w którym wskazywał na problemy z uzyskiwaniem darowizn. - Grupy podatników wspomagających fundację to emeryci i renciści oraz osoby z niższymi dochodami. Tak jest w naszym przypadku. Niestety ludzie bogatsi mają chyba pozaszywane kieszenie i zamknięte portfele, zamknięte serca dla dobra - mówił o. Rydzyk.
W maju na antenie Radia Maryja do udzielenia wsparcia fundacji zachęcał również jej dyrektor Szymon Cieślar. - Fundacja "Nasza Przyszłość" jest jedyną organizacją, która wspiera młodzież poprzez realizowanie różnych celów w zakresie edukacji, oświaty i wychowania. W tym procesie zwracamy uwagę także na pielęgnowanie polskości, rozwój świadomości narodowej, kulturowej - mówił w programie radia. "Rzeczpospolita" wskazuje jednak, że tegorocznym zachętom do udzielenia wsparcia nie udało się zatrzymać znacznego zmniejszenia uzyskanej kwoty. W ostatnich latach "Nasza Przyszłość" regularnie uzyskiwała wpływy sięgające 5 mln zł. W tym roku uzyskała raptem 3,8 mln zł.
Zdaniem samego o. Rydzyka za spadek uzyskanej kwoty odpowiadać mogą w dużej mierze zmiany wprowadzone w ramach Polskiego Ładu. Redemptorysta skarżył się we wspomnianym wcześniej wystąpieniu w TV Trwam, że podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. w ciągu oraz zmniejszenie podstawowej stawki PIT z 17 do 12 proc. zmniejszy w przypadku wielu osób ich dochód do opodatkowania. Na podobne przyczyny wskazywali pracownicy fundacji, z którymi udało się porozmawiać dziennikarzom "Rzeczpospolitej". Jednocześnie kwoty przekazane podatnikom do organizacji pożytku publicznego wzrosły o 416 mln zł względem poprzedniego roku, czyli o ponad jedną trzecią.
Na powód inny niż zmiany w podatkach wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość wskazuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Hanna Gill-Piątek z Koalicji Obywatelskiej. Jej zdaniem na obniżenie zysków fundacji redemptorysty wpłynąć mógł wzrost poziomu wiedzy na temat wsparcia finansowego udzielanego mu przez ostatni rząd. - Potencjalni darczyńcy nie mogli przeoczyć informacji w mediach, ile na o. Rydzyka przeznaczał rząd PiS. Być może niejeden emeryt stwierdził, że w związku z tym warto dać komuś innemu. Poza tym osoby starsze już nie są takie same jak choćby dziesięć lat temu - mówiła posłanka.