„This War Of Mine” to – obok trzeciej części „Wiedźmina” i „Dying Light” – jedna z najgłośniejszych polskich produkcji ostatnich lat. Za grę odpowiada warszawskie studio 11 bit studios, które wcześniej zasłynęło m.in. popularną serią "Anomaly".
Istnieje mnóstwo gier osadzonych w realiach wojny. Jednak, w przeciwieństwie do większości z nich, "This War Of Mine" opowiada o jej okrucieństwach w sposób niezwykły – nie z perspektywy żołnierzy, generałów i wielkich bitew, ale z perspektywy grupy cywilów, którzy walczą o przetrwanie w środku oblężonego miasta.
To właśnie ten sposób prezentacji tematu, połączony ze znakomitą muzyką i unikalną oprawą graficzną sprawiły, że This War Of Mine" zyskało dużą popularność wśród graczy na długo przed swoją premierą.
Ostatecznie, sukces gry przekroczył jednak najśmielsze oczekiwania twórców. Tylko w ciągu pierwszych dwóch dni od rozpoczęcia sprzedaży zwróciły się wszystkie koszta produkcji (500 tysięcy euro), a akcje spółki poszybowały w górę z 2 do 20 euro. W ciągu roku gra wygenerowała dla 11 bit studios przychód na poziomie 3 mln euro.
Ten sukces sprawił, że twórcy rozpoczęli pracę nad mobilną wersją "This War Of Mine" , która swoją premierę miała na początku 2016 roku. Ta produkcja również spotkała się z bardzo dobrymi recenzjami i zainteresowaniem graczy.
Jak się okazuje, to nie koniec projektów osadzonych w uniwersum This War Of Mine: . Wrocławskie studio Awaken Realms, jeden z czołowych graczy na światowym rynku akcesoriów do gier, pracuje właśnie nad planszowym wydaniem gry.
This War Of Mine fot. Kickstarter
Pomysł stworzenia planszowej wersji "This War Of Mine" zrodził się w głowach Michała Oracza i Jakuba Wiśniewskiego. Pierwszy z nich jest legendą polskiej sceny gier planszowych. Brał udział w produkcji takich tytułów jak „Neuroshima Hex” czy „De Profundis”. Pracował również przy planszówce „Wiedźmin: Gra Przygodowa”. Wiśniewski odpowiadał z kolei za scenariusz do gry „Dying Light”.
Michał Oracz fot. Kickstarter
Jakub Wiśniewski fot. Kickstarter
Po gruntownym przedyskutowaniu tematu obaj panowie skierowali swoje kroki do 11 bit studios. Reakcja twórców „This War Of Mine” bardzo ich zaskoczyła:
Nie potrafili ukryć entuzjazmu związanego z tym projektem – podkreśla Michał Oracz. Nie tylko udzielili nam licencji, ale ściśle współpracują z nami na każdym etapie projektowania gry. Z drugiej strony, pozostawiają nam sporo swobody. Pierwszy raz w swojej karierze spotkałem się z takim zaangażowaniem ze strony licencjodawcy.
Zbiórka na „This War Of Mine: The Board Game” w serwisie Kickstarter rozpoczęła się 10 maja. Tylko w ciągu trzech godzin twórcom udało się zebrać kwotę 40 tysięcy funtów potrzebną do realizacji projektu. Obecnie na liczniku znajduje się już ponad 176 tysięcy funtów (ok. 970 tys. zł), a do końca zbiórki pozostało jeszcze 15 dni.
Co zadecydowało o tak dużym sukcesu? Wpływ na to miała z pewnością uznana marka studia 11 bit studios, które przebojem wdarło się do ekstraklasy polskich deweloperów, a także popularność samej gry.
Pomysłodawcy „This War Of Mine: The Board Game” zwracają jednak uwagę na jeszcze jeden niezwykle istotny aspekt: TEMAT.
Sukces „This War Of Mine” pokazał, że gry przestają spełniać jedynie funkcję rozrywkową. Ludzie poszukują w nich czegoś więcej. Gry coraz częściej edukują, skłaniają nas do dyskusji i wzbudzają kontrowersje – podkreśla Michał Oracz.
W tym miejscu zwraca on uwagę na niedawny sukces gry "That Dragon, Cancer". Gra opowiada o zmaganiach rodziców, których dziecko zachorowało na raka. Zdaniem Michała Oracza gry coraz częściej będą poruszać trudne i kontrowersyjne tematy. Dotyczy to zarówno gier wideo, jak i popularnych planszówek.
Jeśli spojrzymy na „This War Of Mine” od strony czysto technicznej, to tytuł ten wydaje się wręcz idealnie skrojonym materiałem na grę planszową. Mamy tu system turowy, schematyczną rozgrywkę, rozwój postaci etc. Nie możemy jednak zapominać, że o sukcesie tego tej gry zadecydował jeszcze jeden kluczowy czynnik - KLIMAT.
Bardzo szybko zorientowaliśmy się, że przeniesienie unikalnego klimatu „This War Of Mine” na planszę będzie zadaniem karkołomnym. Już na wstępie straciliśmy przecież muzykę, efekty dźwiękowe i charakterystyczną animację – wspomina Michał Oracz. Musieliśmy więc zrekompensować to graczom w inny sposób – chyba się udało.
Siłą „This War Of Mine: The Board Game” ma być liczba dostępnych scenariuszy. W przypadku wersji komputerowej mieliśmy tu do czynienia z około 20-30 powtarzalnymi zadaniami. W planszówce dostępnych będzie - bagatela - 1000 zróżnicowanych przygód. Za budowanie klimatu odpowiadać będą m.in. znakomite ilustracje oraz soundtrack, którą będzie można odtworzyć za pośrednictwem dedykowanej aplikacji.
Unikalnym elementem naszej produkcji będzie również bez wątpienia interakcja pomiędzy graczami, którzy staną w obliczu wielu trudnych wyborów i moralnych dylematów – zaznacza Oracz.
Produkcja „This War Of Mine: The Board Game” rozpocznie się już we wrześniu br. W styczniu 2017 roku na smartfony trafi dedykowana aplikacja, a pierwsi szczęśliwcy otrzymają pudełka z grą w lutym.