Serwis Motherboard dotarł do informacji, według których Samsung zamierza nie tylko wycofać ze sprzedaży wszystkie sprzedane do tej pory egzemplarze Galaxy Note 7. Koreański gigant zamierza zutylizować całą, liczącą 2,5 miliona urządzeń serię.
Czytaj też: Samsung straci miliardy przez wpadkę z Note 7?
Jest to zła wiadomość dla tych, którzy liczyli na to, że jedne z najlepszych smartfonów, jakie pojawiły się ostatnio na rynku wrócą. Była na to spora szansa, bo, jak pisaliśmy, Samsung ma w planach uruchomienie sprzedaż telefonów "z odzysku". Na rynek miałyby wrócić urządzenia odnowione, po drobnych naprawach, "przywrócone do stanu fabrycznego". Tego typu produkty od lat oferuje Apple.
Decyzja koreańskiego giganta jest spowodowana względami bezpieczeństwa. Firma nie chce sobie pozwolić na to, by kiedykolwiek w mediach pojawiły się doniesienia o wadliwym Note 7. Oferowanie telefonów wciąż przypominałoby w jakich okolicznościach trafiły znowu na rynek, pojawiały by się wątpliwości, czy smartfony są całkowicie bezpieczne. Samsung woli, całkiem słusznie, uniknąć takich wątpliwości.
Będzie też z pewnością próbował odzyskać zaufania konsumentów. Dlatego należy spodziewać się, że Galaxy S8, którego premiera nastąpi pod koniec lutego, będzie urządzeniem bardziej dopracowanym. Już dziś mówi się, o tym, że większy, 5,5 calowy model, będzie miał ekran 4K. Samsung z pewnością zrobi wszystko, by udowodnić, że jest numerem jeden.
Inni producenci będą z kolei próbować przechwycić tych klientów, którzy zwątpili w Samsunga. Wystarczy spojrzeć na prototyp najnowszego smartfonu... Sharpa. Corner R to urządzenie zapowiadające się naprawdę ciekawie.
Przyszły rok jest też rokiem premiery jubileuszowego iPhone'a. Bez wątpienia rynek smartfonów powinien nieco się ożywić. Dla nas, konsumentów, to świetna wiadomość.