W środę na GPW zadebiutowała spółka PlayWay, Producent gier wideo (m.in. serii popularnych symulatorów) to kolejna polska firma z sektora cyfrowej rozrywki, która zdecydowała się spróbować swoich sił na warszawskim parkiecie.
"W krótkim czasie udało nam się zbudować świetnie rozwijającą się firmę, działającą w oparciu o wyjątkowy model biznesowy i kładącą duży nacisk na dyscyplinę kosztową. Wykorzystując nasze, doświadczenia tworzymy obecnie gry z wyższymi budżetami produkcyjnymi. [...] Jestem przekonany, że PlayWay S.A. będzie bardzo ciekawą propozycją dla inwestorów" – podkreśla Krzysztof Kostowski, prezes PlayWay S.A.
"Agony" Screen z gry Agony/materiały producenta
Warto zaznaczyć, że PlayWay, w przeciwieństwie do takich deweloperów jak CD Projekt czy Techland, stawia na zupełnie inny model rozwoju. Spółka skupia w sobie szereg zespołów deweloperskich, które pracują nad wieloma grami jednocześnie.
Docelowo, firma chce wypuszczać na rynek ok. 20 nowych tytułów rocznie. Obecnie skupia się na grze „Agony” (nad grą pracuje studio Madmind), z którą wiąże duże nadzieje. To właśnie klimatyczny horror, który na sklepowe półki trafi już w 2017 roku, ma być dla PlayWay towarem eksportowym.
Do tworzenia i promocji nowych gier potrzebne są jednak pieniądze, a PlayWay nie ukrywa, że w ich zdobyciu mogą jej pomóc inwestorzy. Wystarczy wspomnieć, że na same działania marketingowe związane z „Agony” spółka przeznaczy 2,5 mln zł.
W ramach swojej oferty publicznej PlayWay wyemitowała 1,2 mln akcji. 600 tys. trafi na rynek w ramach nowej emisji, a drugie 600 tys. zostanie sprzedane przez obecnych akcjonariuszy spółki.
This War of Mine This War of Mine
PlayWay chce pójść śladem CD Projektu, 11bit czy CI Games, czyli deweloperów, którzy w ostatnim czasie znakomicie radzą sobie na warszawskim parkiecie.
"Takie gry jak ,Wiedźmin, This War of Mine, czy Sniper są rozpoznawalne nie tylko w kraju. Te sukcesy znalazły swoje odzwierciedlenie w rynkowej wycenie wymienionych spółek. Co więcej, firmy te nie zwalniają tempa i pracują nad kolejnymi dziełami" – podkreśla Adrian Apanel, analityk MM Prime TFI
CD Projekt i CI Games to najbardziej rozpoznawalne marki na GPW, ale nie jedyne. Na rynku głównym obecne jest studio Vivid Games, znane na świecie, dzięki serii „Real Boxing", a do swojego IPO przygotowuje się Artifex Mundi.
Przed wejściem na giełdę wciąż wstrzymuje się za to wrocławski Techland. Twórcy takich hitów jak "Dying Light" czy "Call of Juarez" to – obok CD Projektu – bodaj najbardziej rozpoznawalny polski deweloper.
Już w 2013 roku prezes Techlandu Paweł Marchewka przyznał, że jego firma uważnie przygląda się giełdowym poczynaniom swoich branżowych rywali.
"Ich akcje cieszą się dużym zainteresowaniem inwestorów. Dlatego nie wykluczam, że w przypadku gdy będziemy planowali większe inwestycje, sfinansujemy je ze środków pozyskanych na rynku kapitałowym" – mówił w rozmowie z serwisem parkiet.com
Giełdowy potencjał branży gier wideo zdają się zauważać również na warszawskim parkiecie. Członek zarządu GPW Dariusz Kułakowski poinformował niedawno, że istnieją plany stworzenia oddzielnego segmentu dla sektora cyfrowej rozrywki.
"Branża staje się bardzo dużym biznesem. Być może pojawi się indeks i pochodne, ale to przyszłość" - powiedział Kułakowski podczas debiutu Vivid Games na GPW.
Notowania 11bit, CI Games i CD Projektu - wykres roczny Notowania 11bit, CI Games i CD Projektu - wykres roczny
W ostatnich tygodniach akcje polskich producentów gier osiągały tak wysokie poziomy, że zasadnym wydaje się pytanie o to, czy nie mamy tu do czynienia z klasyczną bańką spekulacyjną.
Wystarczy wspomnieć, że tylko od początku br. akcje CD Projektu zyskały na wartości aż 80 proc. W przypadku CI Games było to 50 proc., a studio 11bit może pochwalić się wzrostem na poziomie 71 proc.
"W mojej opinii wzrosty są poparte fundamentalną wartością tych spółek i rosnących oczekiwań co do ich przyszłych produktów oraz wyników finansowych" - podkreśla Łukasz Kosiarski, analityk DM BZ WBK "Na obecną sytuację powinniśmy spojrzeć z szerszej perspektywy, a okaże się, że tak jak w każdym innym sektorze są spółki lepsze, budujące fundamentalną wartość w dłuższym terminie i gorsze, którym przykładowo ostatni ważny produkt wyszedł słabiej od oczekiwań" - dodaje.
Kosiarski zwraca uwagę na fakt, że nie wszystkie spółki z branży gier obecne na warszawskim parkiecie biorą dziś udział w giełdowej hossie.
"To dowód na to, że inwestorzy zachowują się w sposób racjonalny, a wzrosty dotyczą jedynie tych spółek, w przypadku których jest to uzasadnione" - zaznacza Kosiarski.
Skąd więc wzrosty? W przypadku CD Projektu są one nie tylko z gigantycznym rynkowym sukcesem "Wiedźmina 3", ale również ze zbliżającą się premierą wieloosobowej gry Gwint. Do tego dochodzi również "Cyberpunk 2077", czyli jedna z najbardziej oczekiwanych gier na świecie, nad którą CD Projekt pracuje już od kilu lat.
Sniper: Ghost Warrior 3 Sniper: Ghost Warrior 3
Wysoka wycena akcji CI Games to z kolei efekt oczekiwań wobec gry "Sniper: Ghost Warrior 3", która pojawi się w sprzedaży w kwietniu przyszłego roku. Nadzieje związane z najnowszym "Sniperem" są bardzo duże. Szczególnie, że twórcy wreszcie zdecydowali się na odejście od korytarzowej rozgrywki i pójście w otwarty świat.
Jest jeszcze studio 11bit. Twórcy znakomitego „This War of Mine" chcą utrzymać dobrą passę, a gracze i inwestorzy ostrzą sobie zęby na ich najnowszą survivalową produkcję "Frostpunk", która również zadebiutuje w przyszłym roku.
Swój wpływ giełdowe sukcesy polskich deweloperów ma również klimat panujący wokół branży. Niedawno Narodowe Centrum Nauki Badań i Rozwoju uruchomiło program
"GameINN", który tylko w tym roku ma dofinansować młodych producentów gier kwotą w wysokości 80 mln zł. Z kolei w sierpniu utworzona została spółka ARP Games, której zadaniem jest wsparcie dla start-upów z branży gier wideo.