Pierwszy model Google Pixel był bardzo często przyrównywany do estetyki rodem z Apple. 2 generacja raczej czerpie z Samsunga i HTC niż z iPhone'a. A przynajmniej tak może się wydawać patrząc na ostatni przeciek, którym podzielił się serwis Android Police.
--> Pierwszemu Pixelowi z bliska przyjrzał się w swoim materiale Bartek Pawlak
Zaprezentowana grafika przedstawia bezramkowy design smartfonu, bardzo podobny do tego, co możemy zobaczyć w Galaxy S8. Mamy więc nieco nie-ekranowej przestrzeni u góry i dołu urządzenia i mikroskopijne ramki po bokach.
Jeżeli chodzi o tył przyszłego Pixela, to zachowano charakterystyczne wzornictwo z pierwszego modelu, a wiec 2/3 metal, 1/3 szkło. Wygląda też na to, że w 2 generacji Pixeli zabraknie dwóch aparatów, a sama kamera delikatnie będzie wystawać ponad powierzchnię bryły.
Wracając do ekranu. Ma on mieć przekątną 6 cali i proporcje 18:9. Dla Google zrobić ma go LG w technologii AMOLED. Bez wątpienia będzie to jeden z najlepszych ekranów na rynku.
Co ciekawe, serwis uważa, że nowy Pixel ma otrzymać również funkcję rodem z HTC U11, czyli rozszerzenie interakcji z urządzeniem za pomocą ściskania (zobacz nasze pierwsze, ściskające wrażenia). Zapowiada się więc naprawdę ciekawe wizualnie urządzenie.
A co znajdziemy w środku?
Według różnych przecieków, najnowszy smartfon od Google ma ośmiordzeniowy Snapdragon 835 (2,4 Ghz), 4GB RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej. Na razie nie ma oczywiście potwierdzenia dla tych informacji.
Jeżeli powyższe przecieki jak również grafika opublikowana przez Android Police się potwierdzą, to na jesieni pojawi się godny konkurent dla Apple i Samsunga. Warto jednak pamiętać, że czasy Nexusów minęły. Oznacza to, że Pixel będzie wyceniony tak samo wysoko, jak każdy inny flagowiec.
Co więcej, z jego dostępnością mogą być problemy. Jeżeli Google nie zmieni nic w swojej polityce, to będzie on pewnie dostępny tylko na rynki anglosaskie oraz u naszego zachodniego sąsiada. Wszystko przez Asystenta Google, który obsługuje na razie te właśnie języki. I właśnie z tego powodu firma nie zdecydowała się na sprzedaż tego urządzenia na innych rynkach.