Dziennikarze i recenzenci lubią rozpisywać się o flagowych smartfonach, których ceny sięgają dziś 4, 5, a nawet 6 tysięcy złotych. Prawda jest jednak taka, że - w Polsce - stanowią one jedynie niewielki procent sprzedanych urządzeń. Większość klientów szuka smartfonów tańszych, a przy tym wciąż wydajnych i oferujących ciekawe funkcje.
Takim smartfonem z pewnością był Honor 9 Lite, który mieliśmy okazję przetestować w ubiegłym roku. Czy jego następca również spełnił nasze oczekiwania? Jak wypada na tle innych smartfonów ze średniej półki? Postanowiliśmy wziąć Honora 10 Lite pod lupę.
Honor 10 Lite fot. DM
Honor 10 Lite przykuwa uwagę. Bryła urządzenia, odbijająca refleksy obudowa i niemal bezramkowy ekran robią wrażenie. Ten czar pryska nieco, gdy weźmiemy telefon do rąk. Przekonamy się wówczas, że nie jest on wykonany z aluminium i szkła, ale z tworzywa sztucznego. W przypadku sprzętu z tej półki jest to jednak zrozumiałe.
Obudowa, choć plastikowa, sprawia wrażenie dość solidnej. Telefon dobrze leży w dłoni i raczej nie łapie zarysowań. Producent dołączył również do smartfona silikonowe etui, które pozwala go dodatkowo zabezpieczyć przed ewentualnymi uszkodzeniami.
Na prawej krawędzi telefonu znajdziemy przyciski funkcyjne, a czytnik linii papilarnych umieszczono na pleckach. Podobnie, jak obiektywy aparatu. Cieszy obecność wyjścia audio mini-jack, z którego rezygnuje większość producentów. Rozczarowuje natomiast zastosowanie przestarzałego już portu microUSB. Poważnie? W 2019 roku? Na dolnej krawędzi umieszczono również mikrofon oraz głośnik mono, który gra przeciętnie.
Honor 10 Lite fot. DM
Wyświetlacz, to zazwyczaj jeden z kompromisowych elementów w smartfonach poniżej 1000 złotych. Producenci często umieszczają w tańszych urządzeniach ekrany, które pracują w bardzo przeciętnej rozdzielczości - 720p lub jeszcze niższej.
Pod tym względem Honor 10 Lite wyróżnia się z tłumu. Smartfon został wyposażony w 6,21 calowy ekran (proporcje 19,5:9) o znakomitej rozdzielczości 2340x1080 (FHD+). Producent twierdzi, że współczynnik obudowy do ekranu wynosi tu aż 90 proc., ale testy pokazują, że jest to 83,1 proc., co i tak - w tej cenie - jest świetnym wynikiem.
Matryca, wykonana w technologii COF, oferuje dobre odwzorowanie kolorów, kontrast oraz kąty widzenia. Nieco gorzej wypada czerń, ale to problem większości ekranów LCD. Na plus należy zaliczyć minimalistyczne wcięcie w górnej krawędzi, które Honor określa mianem "kropli rosy". Prezentuje się znacznie lepiej od niesławnego "notcha".
Honor 10 Lite fot. DM
Honor 10 Lite został wyposażony w układ Kirin 710 i 3 GB pamięci RAM. Ten zestaw bez większych problemów poradzi sobie z płynną obsługą Androida 9 Pie. Owszem, czasami zdarzały się mniejsze przycięcia interfejsu, ale były to wyjątkowe sytuacje.
Do dyspozycji otrzymujemy również układ graficzny Mali-G51 MP4 oraz 64 GB pamięci użytkownika. Honor 10 Lite wspiera wszystkie najważniejsze moduły komunikacyjne, wliczając w to NFC, który w smartfonach poniżej 1000 zł wcale standardem nie jest.
Irytuje mnie natomiast duża liczba "śmieciowych" aplikacji, które są preinstalowane na smartfonie. Niektórych z nich nie da się usunąć, co jest podwójnie irytujące. Nie lubię, gdy producent decyduje za mnie, z jakich aplikacji mam korzystać. Tu stawiam minus.
Jeśli chodzi o baterię, to jest nieźle, ale tylko nieźle. Akumulator o pojemności 3 400 mAh pozwala na około 1,5 dnia pracy urządzenia na jednym ładowaniu, ale jeśli naprawdę bardzo się postaramy, to rozładujemy go w 9-10 godzin. Ładowarka 5V/2A pozwoli nam uzupełnić energię w akumulatorze od 0 do 100 proc. w około 2 godziny.
Honor 10 Lite fot. DM
4) Podwójny aparat zdecydowanie daje radę
Główny aparat to dwa obiektywy o rozdzielczości 13 Mpx (f/1,8) oraz 2 Mpx (f/2.4). Ta konfiguracja radzi sobie zaskakująco dobrze. Zdjęcia wykonywane przy naturalnym oświetleniu są szczegółowe i pozbawione szumu. Nieźle wypada tryb portretowy z efektem bokeh. Rozczarowuje natomiast tryb AI, które nieco psuje kolorystkę.
Honor 10 Lite fot. DM
Honor 10 Lite fot. DM
Honor 10 Lite fot. DM
A jak wypadają zdjęcia nocne? Na tle flagowych smartfonów - przeciętnie. Natomiast w porównaniu z innymi urządzeniami ze swojej półki Honor 10 Lite wypada świetnie. To również jeden z niewielu telefonów w cenie poniżej 1000 zł, który posiada dedykowany tryb nocny z wydłużonym czasem naświetlania. (do 3 sekund).
Honor 10 Lite fot. DM
Honor 10 Lite fot. DM
Honor 10 Lite posiada oczywiście przedni aparat do selfie (24 Mpix i f/2.0), który także korzysta z wsparcia AI. Znajdziemy tu sporo funkcji upiększających, a także cyfrowy efekt bokeh, który - co oczywiste - wypada gorzej niż w przypadku głównego aparatu.
Honor 10 Lite fot. DM
Honor 10 Lite wyceniany jest obecnie na 899 złotych, ale w czasie promocji (których nie brakuje) możemy kupić to urządzenia nawet za 799 zł. W tej cenie dostajemy ładny i wydajnym smartfon z świetnym ekranem i bardzo przyzwoitym aparatem. Minusy to brak USB-C, przeciętny akumulator oraz preinstalowany zestaw "śmieciowych" appek.
Jeśli szukacie alternatyw da 10 Lite, to możecie spojrzeć na takie modele jak: Xiaomi Redmi Note 6 Pro (899 zł), Huawei P Smart 2019 (899 zł) oraz Oppo AX7 (999 zł);