Elektryczne hulajnogi od kilku miesięcy zalewają polskie miasta. I choć początkowo dla wielu mieszkańców były jedynie ciekawostką, dziś nikt już chyba nie ma wątpliwości, że stały się realną alternatywą dla komunikacji publicznej i roweru miejskiego. Wystarczy spojrzeć, jak wiele osób z nich korzysta.
Hulajnogi na minuty osiągnęły spory sukces, bo w wielu przypadkach są od komunikacji szybsze, bardziej komfortowe, a na dodatek zapewniają przyjemność przejażdżki. Jednocześnie nie są męczące tak jak rower, dzięki czemu zyskały spore grono użytkowników.
Z Uberem i Boltem wygodą jednak przegrywają. W końcu znacznie bardziej komfortowe jest wynajęcie samochodu z kierowcą, chociaż przy okazji za taką podróż trzeba więcej zapłacić. Ale czy na pewno? Wielu użytkowników uważa, że hulajnogi w starciu z aplikacjami do zamawiania przejazdów nie mają szans, bo to one są droższe. Postanowiliśmy sprawdzić, co będzie bardziej kosztowne - Uber i Bolt czy hulajnogi kilku działających w Warszawie operatorów.
Hulajnogi Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
Aby policzyć różnicę w kosztach, wykonaliśmy kilka przejazdów hulajnogą w pobliżu centrum stolicy. Sprawdziliśmy też ceny przejazdów samochodem w aplikacjach Uber i Bolt na tych samych trasach i o podobnej porze dnia. Następnie porównaliśmy koszty przejazdu obydwoma środkami transportu.
Słowem wstępu warto tylko przypomnieć, jak naliczane są opłaty. Aplikacje Uber i Bolt uzależniają cenę za kurs od kilka czynników, ale duże znaczenie ma lokalizacja i pora dnia (im więcej chętnych, tym przejazd droższy). W przypadku hulajnóg cennik zależy wyłącznie od dwóch czynników - opłaty za odblokowanie i każdą rozpoczętą minutę. U części firm wynoszą one odpowiednio 2,5 zł i 45 gr, a u innych 3 zł i 50 gr.
Czytaj też: Slalomem, parami i po pijaku. Hulajnogi są niebezpieczne, bo brakuje przepisów i zdrowego rozsądku
Łącznie wykonaliśmy pięć przejazdów hulajnogami różnych firm. Pierwszy z nich to trasa ze skrzyżowania Okopowej i Solidarności pod warszawską Arkadię, którą przemierzyliśmy około południa. Odległość 2,5 km hulajnogą udało się pokonać dokładnie w 8 minut. W przypadku hulajnogi zapłaciliśmy 6,10 zł (przy wyższym cenniku byłoby to 7 zł). Za przejechanie identycznej trasy o podobnej porze dnia Bolt zażądał 9 zł, a Uber 10 zł.
Uber i Bolt - porównanie kosztów fot. zrzut ekranu z aplikacji Uber i Bolt
Kolejny przykład to przejazd spod Hali Mirowskiej pod Bibliotekę Narodową. Trasa o długości 3 km hulajnogą zajęła 12 minut i kosztowała 7,90 zł (w niektórych wypożyczalniach wyszłoby 9 zł). W przypadku Ubera i Bolta późnym wieczorem ceny wynoszą odpowiednio 10 i 11,25 zł. Znów są więc niemal identyczne, jak w przypadku hulajnóg.
W obu przypadkach przejazd autem okazał się zatem trochę droższy, choć różnica nie jest wielka. Dość dużo zależy jednak od pory dnia i odległości od centrum miasta. O ile poza godzinami szczytu faktycznie jest dość tanio, o tyle popołudniem w dzień roboczy cena potrafi zaskoczyć.
Inne przykłady? Trasa z Kina Femina do Arkadii zajmuje hulajnogą 7 minut i kosztuje 5,5-6,5 zł. W przypadku Ubera i Bolta jest już trochę drożej - ok. godz. 18 cena oscyluje wokół 9-10 zł. Z kolei przejechanie 4 km ze stacji kolejowej Warszawa Wschodnia na stację metra Ratusz Arsenał o godz. 16 hulajnogą zajmuje 16 minut i kosztuje 10 -11 zł, Uberem - 14 zł, a Boltem - 18 zł. Znów to te dwie usługi przewozowe są droższe.
Aplikacje Lime i Hive fot. zrzuty ekranu z aplikacji Lime i Hive
Na koniec nieco mniej oczywisty przykład. Godzina 4 w nocy i przejazd spod Grobu Nieznanego Żołnierza na ul. Chłodną. Pokonanie niespełna 2 km hulajnogą zajmuje 7 min i kosztuje 6,5 zł. W aplikacjach Uber i Bolt przejazd zajmuje ok. 10 minut, a cena to 16-18 zł. W tym przypadku różnica jest więc duża.
Na pięć przejazdów hulajnogą, które wykonaliśmy, w każdym przypadku ceną wygrała hulajnoga. Okazuje się więc, że korzystanie z Ubera lub Bolta wcale nie jest tańsze. Czasem koszt obu usług bywa jednak na tyle zbliżony, że stają się one konkurencyjne nawet dla najbardziej oszczędnych użytkowników. Wszystko zależy od konkretnej trasy oraz godziny przejazdu.
Chcieliśmy jednak znaleźć przypadek, kiedy to Uber lub Bolt będzie tańszy. Okazuje się, że jest to możliwe na dłuższych dystansach. Wtorkowe popołudnie i wymyślona przez nas trasa z siedziby Agory na ul. Czerskiej na lotnisko Chopina kosztuje w Bolcie 19,50 zł, a w Uberze 25 zł. Hulajnogą przejechalibyśmy ten odcinek przynajmniej w ok. 40 min, co kosztowałoby min. 20,5 zł lub 23 zł (w zależności od cennika). W tym przypadku najbardziej opłaca się wybrać Bolta, jednak umówimy się - mało kto będzie chciał pokonać prawie 11 km hulajnogą na minuty. Pomijamy już fakt, że u większości firm pod warszawskim lotniskiem hulajnóg zostawiać nie można.
L.L.Bean S'more Out of Summer Fot. Diane Bondareff / AP Photo
Jednoznaczne okrzyknięcie Ubera i Bolta droższymi byłoby jednak niesprawiedliwe. We wszystkich powyższych przypadkach zakładaliśmy, że przejazd wynajmuje tylko jedna osoba. Przyjmując jednak, że jedziemy większą grupą, hulajnogi trzeba wypożyczyć dla każdego z osobna, a do samochodu zazwyczaj zmieszczą się dwie, trzy lub cztery osoby.
W niemal każdym przypadku, gdy kosztami przejazdu można się podzielić to usługi typu Uber i Bolt okazują się bardziej opłacalne lub przynajmniej porównywalne cenowo. Najbardziej opłacalną opcją jest zatem porównywania kosztów planowego przejazdu w obu tych usługach i jednej z aplikacji do wypożyczania hulajnóg i wybieranie najtańszej opcji.
Na koniec warto wspomnieć, że jest jeden środek transportu, który w większości miast nie ma sobie równych - chodzi oczywiście o system rowerów publicznych. W przypadku warszawskiego Veturilo pierwsze 20 minut jazdy jest darmowe. Po przekroczeniu tego czasu aplikacja ściągnie z konta 1 zł za pierwszą godzinę, 3 zł za drugą godzinę, 5 zł za trzecią i 7 zł za czwartą i każdą następną.
W praktyce oznacza to, że za przejechanie przetestowanych przez nas tras nie zapłacimy nic lub jedynie symboliczną złotówkę. Dodatkowym plusem roweru jest to, że rower to także najzdrowszy dla użytkownika i najbardziej ekologiczny środek transportu w mieście.
***
Na temat elektrycznych hulajnóg piszemy w tym wraz z redakcją Moto.pl w ramach wspólnego cyklu. W serii artykułów "Hulajnoga, piekła nie ma" poruszamy kilka najbardziej palących tematów m.in. opisujemy aktualne absurdy prawne i zachowanie użytkowników e-hulajnóg, przyglądamy się nowym przepisom, które planuje wprowadzić rząd oraz sprawdzamy, czy elektryczne hulajnogi na minuty są droższe od Ubera.
Czytaj też: Koniec chaosu w polskich miastach. Elektryczne hulajnogi będą jeździć po ścieżkach rowerowych