Samsung Galaxy Note 10 coraz bliżej. Oto wszystko, co o nim wiemy na trzy tygodnie przed premierą

Bartłomiej Pawlak
Znamy już datę premiery i przypuszczalną specyfikację Galaxy Note 10. Wiemy, jak smartfon będzie wyglądał i czego w nim zabraknie. Wszystkie karty Samsung odsłoni za nieco ponad trzy tygodnie, ale już teraz możemy podejrzewać, że tegoroczny "Notatnik" zostanie nowym królem smartfonów. I tylko niektórzy mogą być zawiedzeni.
Zobacz wideo

Samsung na temat Galaxy Note 10 oficjalnie na razie się nie wypowiada. Koreański producent ustalił datę premiery nadchodzącego flagowca i zaprosił na nią przedstawicieli mediów. Wydarzenie odbędzie się 7 sierpnia, tradycyjnie już w Nowym Jorku. Firma pokaże wtedy prawdopodobnie dwa smartfony z numerem 10 w nazwie. Co już o nich wiadomo?

Nowy lepszy wygląd z otworem w ekranie

Na grafikach zapowiadających wydarzenie Koreańczycy zadbali o umieszczenie dwóch elementów, które mają być wyróżnikami nowego Note'a. Jest to oczywiście rysik S-Pen, obecny w tej serii smartfonów od samego początku, oraz przedni aparat.

Samsung na razie tego nie zdradza, ale wszystkie przecieki mówią jednogłośnie, że Note 10 jako pierwszy smartfon będzie miał otwór (na przedni aparat) umieszczony na środku w górnej części ekranu.

Wcześniej Samsung stosował wycięcia umieszczane przy jednej z krawędzi. Czy nowe rozwiązanie będzie zatem lepsze? Trudno powiedzieć, bo z jednej strony dość mocno rzuca się w oczy, ale z drugiej może wyeliminować problem z rozmieszczeniem ikon na pasku powiadomień i poprawić funkcjonalność kamerki.

Poza tym nie powinniśmy nastawiać się na wizualną rewolucję, bo Samsung prawdopodobnie zastosuje ten sam sprawdzony i lubiany design. Tradycyjnie więc smartfon będzie bardzo kanciasty, a wyświetlacz zostanie zakrzywiony po bokach  Czytnik linii papilarnych znajdzie się z kolei pod powierzchnią ekranu.

Więcej zmian z tyłu telefonu

Przód smartfona nie będzie się szczególnie różnił od tego w obecnym flagowcu Samsunga. Większe zmiany powinny za to pojawić się z tyłu. Podobno Samsung planuje rezygnację z podłużnego modułu z aparatami głównymi umieszczonego na pleckach horyzontalnie.

Zamiast tego producent zdecyduje się na umieszczenie obiektywów jeden pod drugim, przy jednej z krawędzi smartfona, podobnie jak robi to dziś wielu producentów. Potwierdza to kilka różnych źródeł, tak więc możemy podejrzewać, że plotka jest jak najbardziej wiarygodna.

Z jednej strony być może faktycznie poprawi to nieco wygląd telefonu. Z drugiej obawiam się, że smartfon może nieco kołysać się przy pisaniu na leżącym na biurku urządzeniu. Wszystko zależy od tego, czy Samsungowi uda się zastosować aparaty niewystające ponad powierzchnię obudowy.

Specyfikacja będzie świetna

W przypadku smartfonów takich jak Galaxy Note 10 specyfikacja jest ostatnią rzeczą, o którą należy się martwić. "Dziesiątka" będzie nowym flagowcem Koreańczyków, więc nie możemy spodziewać się niczego innego, jak tylko najlepszych podzespołów.

Pod maską tegorocznego Note'a ma pojawić się autorski procesor Exynos 9825 z 8 lub nawet 12 GB pamięci RAM. Do tego oczywiście bardzo pojemna pamięć wewnętrzna - 128, 512 lub nawet 1024 GB przestrzeni na pliki.

Oczywiście na pokładzie Note'a 10 znajdzie się wszystko to, co powinno być obecne we flagowym smartfonie, niemal pewne jest też wsparcie dla standardu Dual SIM. Ciężko natomiast powiedzieć to samo o slocie na karty MicroSD. Z jednej strony Samsung lubi trzymać się tradycyjnych rozwiązań, z drugiej niektóre źródła sugerują, że może go zabraknąć.

Skąd takie podejrzenia? Okazuje się bowiem, że Koreańczycy chcą porzucić inny, przez wiele osób wciąż lubiany standard. Mowa o złączu słuchawkowym jack, którego na nieoficjalnych grafikach nie ma. Czyżby Samsung zdecydował, że najwyższy czas pożegnać się z przestarzałym standardem? Kto wie, a może w zestawie ze smartfonem znajdziemy bezprzewodowe słuchawki np. Galaxy Buds? Taka promocja może otarłaby łzy fanom mini jacka.

Mniejsze zmiany czekają fanów zdjęć. Note 10 zaoferuje podobno sprawdzony już potrójny aparat znany z Galaxy S10. Możemy więc spodziewać się bardzo szerokiego kątka, teleobiektywu i aparatu standardowego ze zmienną przysłoną. Podobno w tym roku ma być ulepszona i obsługiwać będzie nie dwa, a trzy ustawienia, co powinno jeszcze bardziej podnieść fotograficzną poprzeczkę.

O czym jeszcze warto wspomnieć w kontekście Note'a 10? Oczywiście o wyświetlaczu. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że i w tym roku Samsung da z siebie wszystko i kolejny flagowiec firmy znów zdobędzie miano smartfona z najlepszym ekranem na rynku.

Sam panel Super AMOLED będzie mieć prawdopodobnie 6,3 cala, będzie więc mniejszy od tego w zeszłorocznym Galaxy Note 9. Jeśli plotki okażą się prawdziwe, będzie to spore zaskoczenie, bo zwyczajowo Samsung co roku zwiększał przekątną ekranu.

Dwa smartfony zamiast jednego

Zastosowanie mniejszego ekranu ma jednak logiczne wyjaśnienie. Podobno Samsung szykuje na sierpień premierę nie jednego, ale aż dwóch smartfonów z dopiskiem Note 10 w nazwie. Jeden z nich będzie wersją standardową, a drugi wersją pro.

Niestety na temat tego drugiego telefonu wciąż wiemy bardzo niewiele. Można spodziewać się, że będzie to ulepszona wersja Note'a 10 z najlepszą możliwą specyfikacją (w końcu to pro), czyli np. połączeniem 12 GB pamięci RAM i 1 TB przestrzeni na dane.

Oprócz tego wiemy już, że Note 10 Pro zaoferuje znacznie większy ekran AMOLED. Według nieoficjalnych informacji ma mieć przekątną aż 6,75 cala. Ciekawe, jak panel takich rozmiarów wpłynie na wygodę korzystania z telefonu.

Oczywiście każda z tych informacji (poza datą premiery) jest na razie nieoficjalna. Samsung nie potwierdza żadnej z tych rewelacji, tak więc pewni możemy być w zasadzie jednego - Galaxy Note 10 będzie piekielnie drogi.

Ciężko na razie przywidzieć jak bardzo, ale mało prawdopodobne, aby Samsung wypuścił telefon w niższej cenie niż w przypadku poprzednika, a już Note 9 swoje kosztował. Wszystkiego zapewne dowiemy się już 7 sierpnia, w dniu premiery Galaxy Note 10 i Note 10 Pro.

Więcej o: