Jak donosi "The Washington Post", chiński gigant telekomunikacyjny miał mieć spory udział przy budowie sieci telekomunikacyjnej w Korei Północnej. Dziennik dotarł do dokumentów zawierających tajemnice handlowe Huawei za sprawą jednego z byłych pracowników firmy, który w trosce o swoje bezpieczeństwo woli pozostać anonimowy.
Z informacji, do których dotarł dziennik wynika, że Huawei od 2008 roku ściśle współpracował z chińską państwową firmą Panda International Information Technology Co. Ltd. Miało to trwać przez przynajmniej 8 lat. Wśród ujawnianych dokumentów znalazły się m.in. zamówienia, kontrakty i arkusze kalkulacyjne łączące obie firmy.
Współpraca ta miała umożliwić Huawei dostarczanie Korei Północnej technologii, utrudniając jednocześnie wykrycie procederu. Jego istnienie potwierdzają dwa inne zestawy dokumentów dostarczone "Washington Post" przez osobne źródła.
Panda International miała sprzedawać urządzenia do budowy sieci 3G dostarczone przez Huawei firmie CHEO Technology. To powstały w 2008 roku podmiot joint venture założony przez egipski holding Orascom Telecom oraz północnokoreańską państwową spółkę Korea Post and Telecommunications Corp. Firmy mogły naruszać w ten sposób sankcje nałożone na koreański reżim.
W 2014 roku Departament Handlu USA zakazał dostarczania firmie Panda produktów, które składają się w przynajmniej 10 proc. z części lub technologii USA. Eksperci twierdzą, że Huawei przy budowie własnych urządzeń mógł wykorzystywać amerykańskie technologie, ale nie wiadomo, czy przekroczył 10-procentowy próg.
"The Washington Post" dodaje, że Korea Północna miała problem z budową sieci telekomunikacyjnej w kraju przed 2008 rokiem. Reżim nie mógł znaleźć dostawcy, który zgodziłby się na dostarczenie odpowiednich urządzeń i technologii.
W 2006 roku Kim Jong Il, ojciec rządzącego obecnie Kim Dzong Una, udał się z dyskretną wizytą do siedziby Huawei w Shenzhen w Chinach. Właśnie w wyniku tego wyjazdu miał powstać Koryolink - północnokoreański operator sieci bezprzewodowej.
Koryolink w następnych latach miał dostać stacje bazowe, anteny i inny sprzęt dostarczony przez Huawei za pośrednictwem firmy Panda. Yin Chao, jeden z pracowników Huawei potwierdził dziennikowi, że w 2012 i 2013 roku pracował nad zautomatyzowanym systemem oddzwaniania dla sieci Koryolink w ramach swoich obowiązków.
Jak wynika z umowy z 2008 roku, sprzęt wyprodukowany przez Huawei miał zostać przetransportowany do Dandong w północno-wschodnich Chinach, a następnie przewieziony do Pjongjangu, stolicy Korei Północnej drogą kolejową.
Domniemane powiązania między Huawei i Koreą Północną od 2016 roku bada amerykański Departament Handlu, ale - przynajmniej oficjalnie - żadnych koneksji się nie dopatrzył. Odmówił też dziennikowi wypowiedzi na ten temat.
W komentarzu dla The Washington Post Huawei powiedział, że "nie ma obecności biznesowej" w Korei Północnej. Rzecznik firmy odmówił jednak odpowiedzi na szczegółowe pytania o to, czy Huawei prowadził tam działalność w przeszłości. Nie zakwestionował też autentyczności dokumentów, do których dotarł dziennik, ale też odmówił ich weryfikacji.
W komentarzu dla Next.Gazeta.pl polski oddział firmy potwierdził, że Huawei podporządkowuje się przepisom i nie prowadzi działalności w KRLD. Pełne stanowisko firmy zamieszczamy poniżej:
Huawei nie prowadzi działalności gospodarczej w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej. Firma w pełni podporządkowuje się obowiązującym prawom krajów i regionów, w których działa, w tym przepisom dotyczącym wszelkiej kontroli eksportu oraz sankcji i regulacji nakładanych przez ONZ, USA i UE.
Czytaj też: Nieoczekiwany skutek szczytu G20. Trump zgodził się na dostawy dla Huawei. Postawił jeden warunek