Apple szykuje nowe nazwy dla iPhone'ów. Mają być prostsze, a wszystko skomplikują
Apple od zawsze przywiązywał szczególną wagę do nazw swoich produktów. Firma z Cupertino stawiała na prostotę, która zazwyczaj się sprawdzała - przede wszystkim z marketingowego punktu widzenia. W ostatnich latach sytuacja jednak nieco się zmieniła. Zdecydowanie na gorsze.
Koronnym przykładem jest tutaj iPhone. Przez lata kolejne generacje urządzenia otrzymywały następujące po sobie cyfry - iPhone 3, 4, 5 itd. W międzyczasie firma wpadła jednak na pomysł, aby tzw. przejściowe generacje oznaczać dodatkowo literą "s". Dlatego obok iPhone'a 4, pojawił się również iPhone 4s.
Później sprawy jeszcze bardziej się skomplikowały, bo firma zaczęła wypuszczać na rynek dwa iPhone'y o różnych przekątnych ekranów. Pojawił więc iPhone 6 (mniejszy ekran) oraz iPhone 6 Plus (większy ekran). To był jednak dopiero początek zamieszania z nazwami.
W 2017 r. w sprzedaży pojawił się bowiem iPhone 8 (mniejszy ekran), iPhone 8 Plus (większy ekran) oraz "jubileuszowy" iPhone X. Z kolei rok później nie zobaczyliśmy iPhone'a 9, a iPhone'a Xs (mniejszy ekran), iPhone'a Xs Max (większy ekran) oraz iPhone'a Xr (większy ekran i słabsza specyfikacja sprzętowa).
Z tego powodu trafne wytypowanie nazw nowych iPhone'ów (premiera już we wrześniu) wydaje się jeszcze trudniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Pojawiają się m.in. takie propozycje, jak iPhone 11 czy iPhone XI.
iPhone to po prostu iPhone?
Wiele wskazuje na to, że Apple pójdzie inną drogą. Użytkownik Twittera "CoinX" zasugerował właśnie, że nowe smartfony otrzymają nazwę "iPhone" oraz "iPhone Pro". Ta sama osoba rok temu jako pierwsza na świecie podała nazwy iPhone'a Xs, Xs Max oraz Xr. Jest więc w branży dobrze poinformowanym źródłem.
Jeśli Apple pójdzie tą drogą, to nazwy iPhone'ów zostaną zbliżonego do tego, co znamy z iPadów. Obecnie na rynku dostępny jest iPad oraz dwa iPady Pro (11 cali oraz 12,9 cala). W przypadku iPhone'ów byłby to iPhone (odpowiednik iPhone'a Xr), iPhone Pro (odpowiednik iPhone'a Xs) i drugi iPhone Pro (odpowiednik iPhone'a Xs Plus). Będzie prościej? Jedynie pozornie, bo nowy pomysł Apple rodzi też sporo komplikacji.
Po pierwsze, sama nazwa iPhone, czy iPhone Pro, nie powie, o którą generację urządzenia chodzi. Do tej pory wiedzieliśmy, że iPhone 8 jest nowszy od iPhone 6. Po drugie, w nazwach dwóch modeli iPhone Pro, zabraknie informacji o tym, czy mamy do czynienia z większą, czy też z mniejszą przekątną ekranu.
Prostota tak, ale nie kosztem precyzji
Nie ma wątpliwości, że w ostatnich latach nazewnictwo iPhone'ów poszło w dziwnych kierunku. Apple musi sprawy uprościć. W innym wypadku klienci będą stawać przed takimi dylematami, jak klienci sklepów RTV, którzy zastanawiają się, czym różni się telewizor LG OLED55EG9A7V od telewizora LG OLED55EU961H.
Uproszczenie nazw nie może jednak wprowadzać dodatkowych wątpliwości, a takie na pewno się pojawią, gdy klienci będą się zastanawiać, czym iPhone Pro różni się od iPhone Pro, i dlaczego jeden iPhone jest droższy od drugiego iPhone'a o 2 tys. złotych, skoro obydwa urządzenia nazywają się tak samo.
-
Siłownie i restauracje zostaną otwarte w lutym? Mateusz Morawiecki podał warunki
-
Ich błękitna krew ma ważną rolę w produkcji szczepionek. Naukowcy alarmują: Superbohater w kryzysie!
-
Bill Gates największym właścicielem działek rolnych w USA. 100 tys. hektarów w 18 stanach
-
Pracownicy firm farmaceutycznych szczepią się w grupie zero? "Dostaliśmy nakaz mailem"
-
Użytkownicy aplikacji WhatsApp wpadli w panikę i mocno wystraszyli Facebooka. Gigant reaguje
- Substancja psychoaktywna w olejku CBD. GIS wycofuje produkt
- Smog w Polsce. Warszawa, Łódź, Kraków i Gdynia w chmurze szkodliwego pyłu, normy przekroczone kilkukrotnie
- Lidl sprzedaje krzywe buraki. Sieć kupiła je od rolnika, który miał je wyrzucić przez dziwny kształt
- Pepco wycofuje produkt. Pies edukacyjny może być groźny dla słuchu dzieci
- Poważna reakcja na szczepienie przeciwko COVID-19 to 3000 zł od rządu. A za co 100 tys. zł?