Apple w styczniu 2018 roku wprowadziło do iOS dość niespotykaną, a bardzo przydatną opcję - wskaźnik zużycia baterii. Było to pokłosie sporej afery z 2017 roku, gdy okazało się, że firma celowo obniża wydajność smartfonów. Oficjalnie po to, aby chronić urządzenia ze starszymi akumulatorami przed wyłączeniem. Koniec końców Apple zdecydowało się pokazywać, jak bardzo zużyte jest ogniwo w naszymi iPhonie i czy wymiana na nowe jest już konieczna.
>>> Bateria w twoim smartfonie mogła powstać kosztem niewolniczej pracy dzieci:
Niestety okazuje się, że niedawno producent "nauczył" swoje telefony ignorować modele z nieoryginalnymi akumulatorami. Zajmująca się rozkręcaniem smartfonów firma iFixit odkryła, że w niektórych przypadkach iOS wyświetla ikonkę "Serwis" w funkcji badającej stan zużycia akumulatora.
System zachęca do wymiany baterii, ale funkcja przestaje pokazywać zużycie ogniwa, przez co staje się bezużyteczna. W iOS pojawia się też "ważna wiadomość dotycząca baterii":
Nie możemy zweryfikować, czy ten iPhone ma autentyczną baterię od Apple. Informacje na temat zużycia są niedostępne dla tego ogniwa.
Dzieje się tak w dwóch przypadkach: po wymienianie ogniwa na nieoryginalne oraz po założeniu akumulatora od Apple, ale w nieoficjalny sposób, np. w nieautoryzowanym serwisie. Jedynym sposobem na przywrócenie działania funkcji i pozbycie się komunikatu jest udanie się do certyfikowanego punktu wymiany Apple i zapłacenie za naprawę.
Czytaj też: Apple kusi hakerów. Za włamanie się do systemu iOS oferuje 1 mln dolarów
Teraz Apple postanowiło zabrać w sprawie głos. Firma tłumaczy, że robi to z troski o kwestie bezpieczeństwa naszych iPhone'ów. Gigant z Cupertino chce w ten sposób upewnić, że każda wymiana ogniwa została przeprowadzona profesjonalnie.
Bardzo poważnie podchodzimy do kwestii bezpieczeństwa naszych klientów i chcemy upewnić się, że każda bateria została wymieniona w prawidłowy sposób
- tłumaczy Apple w komentarzu dla amerykańskiego serwisu The Verge.
W zeszłym roku wprowadziliśmy nową funkcję, aby powiadamiać użytkowników - jeśli tylko jesteśmy w stanie to zweryfikować - czy nowa, autentyczna bateria została zamontowana przez certyfikowanego technika przestrzegającego procedur Apple. Informacje te służą ochronie naszych klientów przed uszkodzonymi, złej jakości lub zużytymi akumulatorami, które mogą prowadzić do problemów z bezpieczeństwem lub wydajnością. Ten komunikat nie wpływa na możliwość korzystania z telefonu po nieautoryzowanej naprawie
- tłumaczy Apple w dalszej części komentarza.
Apple faktycznie może mieć na celu ochronę swoich klientów przez niepoprawnie działającymi akumulatorami. W końcu nie raz w ostatnich latach słyszeliśmy o pożarach iPhone'ów powodowanych przez niepoprawnie zamontowane ogniwa.
Firma zaznacza też, że komunikat nie wpływa na korzystanie z telefonu. Użytkownicy nie są jednak z jego obecności zadowoleni, bo po nieautoryzowanej naprawie nie ma możliwości zbadania zużycia również oryginalnej baterii. Co więcej, można podejrzewać, że amerykański producent chce w ten sposób zwiększyć swoje przychody z autoryzowanych serwisów.
Szkoda, że Apple nie wprowadził pewnego kompromisu - np. jednoczesnego pokazywania stanu zużycia ogniwa i komunikatu o nieautentycznej baterii. O ile w przypadku złej jakości zamienników może brak wskaźnika zrozumieć, o tyle w przypadku autentycznych ogniw powinien się on pojawić.
Czytaj też: Nowy iPhone 11 już 10 września? iOS 13 zdradził datę premiery