Google usunął ze Play Store dwie aplikacje pobrane przez 1,5 mln osób. Stwarzały zagrożenie

Sklep Play Store usunął ze swojej oferty dwie aplikacje, które służyły do dodawania filtrów do zdjęć. Specjaliście Google ds. cyberbezpieczeństwa wykryli, że aplikacje udzielają niebezpiecznych uprawnień i zawierają złośliwy skrypt.
Zobacz wideo

Oszuści wciąż polują na użytkowników Google Play Store. Miesiąc temu jedna z najlepszych dostępnych aplikacji, tj. CamScanner musiała zostać usunięta z platformy, gdyż stwarzała zagrożenie dla urządzeń. Tym razem problematyczne okazały się dwie inne aplikacje, które trafiły wcześniej na 1,5 mln urządzeń.

Sun Pro Beauty Camera oraz Funny Sweet Beauty Selfie Camera, to aplikacje, które służą do nakładania filtrów na selfie. Instalując te aplikacje na naszym telefonie zagnieżdżał się agresywny i wyjątkowo irytujący adware, wyświetlający wszędzie reklamy. Na szczęście aplikacje nie kradły danych, ale niepokój wzbudziły także uprawnienia, który się im przyznawało przy instalacji.

Sun Pro Beauty Camera i Funny Sweet Beauty Selfie Camera miały możliwość nagrywania dźwięku bez naszej zgody, w dowolnym momencie. Ponadto aplikacje mogły wyświetlać się nad innymi programami, co skutkowało klikaniem w niepożądane linki. Na domiar złego utrudnione było odinstalowanie programów ze smartfona, ponieważ podczas instalacji plik docelowy podmieniał się na plik skrótu, toteż podczas próby usunięcia, pozbywaliśmy się tylko skrótu.

Google usuwa ze Sklepu Play kolejne dwa produkty. Takie sytuacje miały już miejsce wcześniej

Google już wcześniej wielokrotnie usuwał ze Sklepu Play niebezpieczne aplikacje. Doniesienia o wykryciu kolejnych są ostatnio co raz częstsze. Google współpracuje z firmą Wandera, która wykrywa groźne programy. Nie wydaje się jednak, że są to wystarczające środki bezpieczeństwa, ponieważ problemem są procedury akceptacji nowych aplikacji. Google dopuszcza pliki, które ukrywają kod z pomocą chińskiego programu Ilijami, z którego korzystają twórcy gier, by chronić kod przed kradzieżą. W ten sposób łatwo przemycić niebezpieczny software, niezrozumiałe jest więc dlaczego Google godzi się na takie praktyki

Więcej o: