Windows 10 zadebiutował 29 lipca 2015 roku i od tamtej pory Microsoft robił wszystko, aby zachęcić jak największą liczbę osób do zainstalowania nowego systemu. Przez pierwszy rok od premiery oferował nawet możliwość darmowej przesiadki z poprzednich wersji Windowsa.
Microsoft zadeklarował też wtedy, że w ciągu zaledwie 2-3 lat Windows 10 znajdzie się na miliardzie urządzeń. Z deklaracji tej szybko się wycofał, bo tempo, w którym przybywało użytkowników znacząco zmalało, jednak tendencja wzrostowa została zachowana.
Efekty tego możemy teraz obserwować, bo Microsoft pochwalił się właśnie, że Windows 10 jest już na 900 mln urządzeń:
Warto zauważyć, że Microsoft wyliczając statystyki dotyczące Windowsa 10 wlicza nie tylko komputery, ale wszystkie urządzenia pracujące pod kontrolą tego systemu. Tym samym w grupie 900 mln urządzeń mamy również takie sprzęty, jak okulary AR HoloLens, konsole Xbox One czy wyświetlacze Surface Hub.
Czytaj też: Windows 10 powoduje kolejne problemy. Po aktualizacji znika możliwość logowania PIN-em
Mimo wszystko mamy tu do czynienia ze sporym skokiem popularności, bo 800 mln instalacji Windows 10 osiągnął zaledwie pół roku temu - w marcu tego roku. Co więcej, Microsoft podaje, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy udało się przyciągnąć do Windowsa 10 więcej użytkowników, niż w jakimkolwiek innym (12-miesięcznym) okresie.
Wzrost zainteresowania ostatnim systemem operacyjnym od Microsoftu ma prawdopodobnie związek ze zbliżającym się końcem wsparcia dla Windowsa 7. Gwoli przypomnienia, "Siódemka" zostanie pozbawiona nowych łatek z zakresu bezpieczeństwa już 14 stycznia 2020 roku.
Jeśli tempo instalacji Windowsa 10 na nowych urządzeniach utrzyma się, "Dziesiątka" powinna przebić magiczną barierę 1 miliarda dostarczonych na rynek kopii systemu w przyszłym roku.
Czytaj też: Windows 10 ma już połowę rynku. Ale leciwa "Siódemka" wciąż ma się świetnie