Rosjanie zbudują dwa nowe statki kosmiczne. Jeden z nich ma pomóc astronautom NASA

Bartłomiej Pawlak
Szef agencji Roskosmos zlecił budowę dwóch załogowych statków Sojuz MS po tym, jak NASA poinformowała o możliwym opóźnieniu lotów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. "Strona amerykańska może potrzebować dodatkowych miejsc" - mówią Rosjanie.

Amerykanie już od dłuższego czasu próbują uniezależnić swoją obecność na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) od pomocy rosyjskiej agencji Roskosmos. Od 2011 roku, gdy zamknięto program wahadłowców kosmicznych, amerykańscy kosmonauci muszą korzystać z rosyjskich rakiet Sojuz, ale obecnie obowiązująca umowa kończy się pod koniec 2019 roku.

>>> Astronauci rozpalili ogień na ISS. Zobacz, jak zachował się płomień w kosmosie:

Zobacz wideo

Rosyjski Roskosmos ma być jednak gotowy na wypadek, gdyby planowany na wiosnę 2020 roku start rakiet SpaceX się opóźnił. Szef rosyjskiej państwowej agencji kosmicznej, Dmitrij Rogozin przeznaczył fundusze na budowę dwóch dodatkowych rakiet Sojuz MS - podała rosyjska agencja informacyjna TASS.

Zdaniem Rogozina rosyjskie przedsiębiorstwo RKK Energia produkujące nowe Sojuzy może zbudować pięć statków kosmicznych rocznie, a Roskosmos zamawia na razie tylko cztery. Rosyjska agencja kosmiczna może więc wykorzystać pozostałe możliwości zakładów produkcyjnych w kolejnych dwóch latach. Jeden z dodatkowych sojuzów ma zwiększyć liczbę miejsc na pokładzie statków latających na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Drugi - który zostanie wyprodukowany w 2021 roku - ma z kolei pozwolić na turystyczne loty w kosmos.

NASA może opóźnić załogowe starty

Zdaniem Rosjan, zamówienie dodatkowego statku spowodowane jest chęcią pomocy Amerykanom po otrzymaniu "ciepłego listu", który szef NASA, Jim Bridenstine wysłał do Rogozina. Administrator agencji kosmicznej USA zaznaczył w nim, że amerykański program załogowych lotów na ISS może ulec opóźnieniu.

Bridenstine mówił o tym już w pierwszej połowie października w siedzibie SpaceX. Przyznał wówczas, że harmonogram startów może zostać nieco przesunięty, gdyż kapsuła Crew Dragon musi przejść dodatkowe testy (m.in. systemu spadochronów ratunkowych) przed pierwszą załogową próbą.

Crew Dragon dokuje do ISSCrew Dragon dokuje do ISS fot. screen z filmu NASA na YouTube

Sytuację chętnie wykorzystaliby Rosjanie, dla których dostarczanie astronautów NASA na ISS to świetne źródło dochodu. "Strona amerykańska może potrzebować dodatkowych miejsc [na pokładzie statku kosmicznego Sojuz] w latach 2020-2021" - mówił szef Roskosmos cytowany przez TASS.

Rosjanie podobno już wcześniej naciskali NASA, aby ta zadeklarowała chęć wykupienia miejsc na pokładach Sojuza dla amerykańskich astronautów na wypadek gdyby planowane na wiosnę starty SpaceX nie doszły do skutku. Na razie jednak wciąż nie jest pewne, czy NASA faktycznie będzie potrzebować jakiejkolwiek pomocy.

Załogowe starty SpaceX w przyszłym roku?

NASA podpisała kontrakty na łącznie 8,3 mld dol. z firmami SpaceX i Boeing na budowę załogowych statków kosmicznych zdolnych do podróży na ISS. Pierwsze z przedsiębiorstw nad swoim statkiem Crew Dragon pracuje już od 2010 roku i na początku przyszłego roku powinno być gotowe do załogowych lotów. Firma Elona Muska przeprowadzała już udane starty kapsuły (bez załogi), w tym zakończoną sukcesem próbę generalną w marcu 2019 roku, gdy na pokładzie znalazł się manekin Ripley.

Załogowa misja realizowana przez SpaceX ma być pierwszym w historii przypadkiem wysłania ludzi w kosmos przez prywatną firmę. Dotychczas takie loty odbywały się jedynie w ramach państwowych programów kosmicznych.

Czytaj też: Zaskakująca decyzja NASA. Papryczka chilli ma być pierwszym owocem, który zostanie wyhodowany w kosmosie

Więcej o: