W związku z epidemią koronawirusa w Polsce rząd wypuścił na początku tego roku dwie aplikacje na urządzenia mobilne: STOP COVID - ProteGO Safe oraz Kwarantanna domowa. Obie mają pomóc w walce z pandemią, jednak ich działanie jest zupełnie odmienne. Na dodatek tylko jedna z nich jest obowiązkowa (i to tylko dla części osób), co powoduje pewne zamieszanie, które warto wyjaśnić.
Zdecydowanie bardziej znaną z dwóch aplikacji jest ProteGO Safe (lub jeśli ktoś woli - STOP COVID). Prace nad nią zaczęły się niedługo po dotarciu koronawirusa do Europy, a program oparto ostatecznie o API stworzone przez firmy Google i Apple. ProteGO Safe wydano tuż przed majówką i służy do contact tracing, a więc śledzenia kontaktów między użytkownikami.
Głównym zadaniem programu jest stałe wykrywanie pobliskich smartfonów z aktywną aplikacją poprzez moduł Bluetooth. Gdy ktoś z telefonem w kieszeni zbliży się do nas na przynajmniej 15 minut (przy odległości poniżej 2 metrów) ProteGO Safe zapisze jego identyfikator. W ten sposób powstaje baza anonimowych osób, z którymi spotkaliśmy się w ostatnim czasie. Większości (lub wszystkich) takich przypadkowych spotkań nie bylibyśmy w stanie zapamiętać samodzielnie.
ProteGO Safe pozwala również na wykonanie samodzielnego testu ryzyka zakażenia wirusem, a także prowadzenia dzienniczków zdrowia. Pozwala też na uzyskanie odpowiednich rekomendacji i pomoże znaleźć pomoc w razie potrzeby.
Siłą aplikacji jest możliwość wprowadzenia specjalnego klucza, który otrzymują osoby zakażone koronawirusem. Po jego wpisaniu, każda z osób, która wcześniej miała kontakt z zakażonym, dostaje stosowne powiadomienie w swojej apce i może dobrowolnie poddać się kwarantannie jeszcze przed wystąpieniem ewentualnych objawów.
Na razie ProteGO Safe zainstalowała dość niewielka część społeczeństwa (rząd poinformował niedawno o przekroczeniu miliona instalacji), a program działa tym skuteczniej, im więcej osób z niej korzysta. Małe zainteresowanie aplikacją wydaje się być spowodowane m.in. brakiem zaufania Polaków, a także naturalnymi obawy o własną prywatność w przypadku tego typu programów do contact tracingu. Wpływ na to miały też zapewne początkowe, niebudzące zaufania działania resortu cyfryzacji, które szczegółowo opisał branżowy portal Niebezpiecznik.pl.
Do instalacji mogą też zniechęcać bardzo słabe oceny w Google Play (2,1 gwiazdki z skali 1-5), a także niedopracowane działanie, o którym informuje część osób. Niektórzy żalą się, że nie każdy zakażony otrzymuje odpowiedni PIN lub nie potrafi go w aplikacji samodzielnie wprowadzić. Co więcej, do 27 października powiadomienia o zakażeniu wirusem włączyło w aplikacji zaledwie 420 osób, co oznacza, że skuteczność aplikacji jest bardzo wątpliwa.
I właśnie po to, aby zwiększyć liczbę aktywnych użytkowników rząd stara się na różne sposoby namówić nas do zainstalowania programu. Ostatnio zaczął zachęcać do tego m.in. poprzez SMS-owe alerty RCB. Warto jednak wiedzieć, że instalacja STOP COVID pozostaje nieobowiązkowa, a każdy ma wybór i jeśli nie chce, nie musi korzystać z tego rozwiązania.
Zupełnie innym działaniem charakteryzuje się aplikacja Kwarantanna domowa. Jak tłumaczą jej autorzy, "aplikacja ułatwia i usprawnia przeprowadzenie obowiązkowej kwarantanny w warunkach domowych". Takie rozwiązanie ma pomóc służbom w skontrolowaniu czy osoby poddane kwarantannie faktycznie stosują się do swojego obowiązku.
Program umożliwia m.in. potwierdzenie miejsca odbywania kwarantanny, wykonanie podstawowej oceny stanu zdrowia, a także pozwala na kontakt z pracownikiem socjalnym lub z psychologiem. Aplikacja co jakiś czas prosi o wykonanie selfie - mamy na to 20 min od przyjścia stosownego powiadomienia - a następnie (korzystając z geolokalizacji telefonu) sprawdza, czy zdjęcie zostało zrobione w miejscu odbywania kwarantanny. Brak odpowiedzi może skutkować wizytą policji.
Niektórzy użytkownicy aplikacji skarżą się jednak, że działanie programu nie jest dopracowane (w sklepie Google Play aplikacja zebrała ocenę zaledwie 1,3 gwiazdki w skali 1-5). Część osób dostaje powiadomienia o niewykonaniu zadania pomimo wysłania selfie. Zdaniem użytkowników, zdarza się też, że zadanie nie jest dostępne pomimo zapowiedzi lub pojawia się... w środku nocy.
W przeciwieństwie do opisanego wcześniej ProteGO Safe, zainstalowanie aplikacji Kwarantanna domowa od 1 kwietnia 2020 roku jest obowiązkowe. Rzecz jasna nie dla wszystkich osób, ale wyłącznie tych, które zobowiązane są do poddania się kwarantannie.
Informujemy, że instalacja oraz używanie Aplikacji jest ustawowym obowiązkiem osób, które zobowiązane są do poddania się kwarantannie w związku z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2. (...) Osoby, które wbrew ciążącemu na nich prawnemu obowiązkowi, nie zainstalują lub nie będą używać aplikacji "Kwarantanna domowa" mogą zostać ukarane karą grzywny lub nagany
- czytamy w regulaminie programu.
Z obowiązku tego są wyłączone osoby na kwarantannie, które są niewidzące lub niedowidzące, a także osoby, które nie są użytkownikami sieci telekomunikacyjnej lub nie posiadają urządzenia mobilnego umożliwiającego instalację Kwarantanny Domowej. W tym przypadku konieczne jest jednak złożenie właściwym służbom odpowiedniego oświadczenia.