ProteGO Safe, znana też jako Stop COVID, to aplikacja służąca do śledzenia rozprzestrzeniania się zakażeń koronawirusem. Osoby, które uzyskały pozytywny wynik testu mogą wprowadzić odpowiednią informację do programu. Dzięki łączności Bluetooth smartfony mogą wymieniać się anonimowo danymi i wysyłać informacje o kontaktach między użytkownikami aplikacji. W założeniu pozwala to lepiej śledzić przebieg epidemii, znajdować ogniska zakażeń i chronić obywateli przed zakażeniami.
By jednak ProteGo Safe było skuteczne, trzeba spełnić kilka warunków. Najważniejszym z nich jest duża liczba instalacji, a także duża liczba osób aktywnie z aplikacji korzystających.
14 października Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło, że aplikację Stop COVID pobrano już milion razy. Rząd jednak nie ma się tu czym chwalić. Aplikacje typu contat tracing mają sens, gdy korzysta z nich przynajmniej 40 proc. populacji (choć niektóre badania mówią o 15 procentach). Ten milion to zaledwie 2,5 proc. By ProteGo Safe było skuteczne w Polsce, musiałoby z niego aktywnie korzystać zdecydowanie więcej Polaków. I trzeba tu wyraźnie podkreślić słowo "aktywnie".
A i ten milion wydaje się wątpliwy, bo patrząc na ocenę 2,3 na 5 w Google Play, można śmiało założyć, że duża część użytkowników szybko aplikację usunęła. O tym mogą świadczyć również statystyki, które upubliczniła Koalicja Obywatelska.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej zgłosili się do resortu cyfryzacji z interpelacją ws. aplikacji ProteGo Safe. Okazuje się, że w okresie od 31 lipca do 14 października powiadomienia w aplikacji włączyło zaledwie 72 użytkowników. Chodzi o osoby, które wprowadziły do aplikacji informację o zakażeniu koronawirusem.
Z informacji Polsat News wynika, że w ostatnich dniach ta liczba się zwiększyła - do 27 października 420 osób przekazało poprzez aplikację informację o tym, że mają pozytywny wynik testu na koronawirusa.
Ponadto Dariusz Joński przekazał na konferencji KO, że na aplikację wydano do tej pory 5 mln zł, z czego 3 mln zł stanowiły środki na promocję ProteGo Safe. To, że mimo kampanii, a nawet rozsyłania prośby o instalację aplikacji alertem RCB, aplikację ściągnęło milion osób należy uznać za kiepski wynik.