Jak donoszą zagraniczne media, do incydentu doszło na lotnisku w Nowosybirsku, w środkowej części Rosji. W piątek samolot transportowy An-124 startował z rosyjskiego miasta w drogę do Wiednia z 14 osobami stanowiącymi załogę i 84 tonami ładunku na pokładzie.
Kilka chwil po starcie, gdy maszyna znajdowała się już 1800 stóp (ok. 550 metrów) nad ziemią, utracono kontakt z załogą i odbiór sygnału z transpondera. Piloci zmuszeni byli awaryjnie lądować, jednak po dotknięciu pasa lądowania samolot wypadł z niej i - jak wynika z relacji świadków - zatrzymała się ok. 200 metrów za końcem drogi startowej.
Żaden z członków załogi nie ucierpiał w wyniku zdarzenia, jednak maszyna została mocno uszkodzona. Najpoważniej uszkodzone zostało podwozie, skrzydła oraz jeden z silników. To dlatego, że samolot był mocno obciążony (poza ładunkiem, w zbiornikach wciąż znajdowało się sporo paliwa).
Jak donoszą świadkowie zdarzenia, samolot podczas swojego krótkiego lotu stracił kilka bliżej nieokreślonych części. Niektóre znalezione zostały 5 km od lotniska. Podczas lądowania z jednego z silników wydobywał się dym.
Przyczyny zdarzenia nie są na razie znane. Nieoficjalnie mówi się jednak, że powodem mogła być awaria jednego z silników w wyniku zderzenia samolotu z ptactwem.
An-124 Rusłan, jeden z największych samolotów świata, to czterosilnikowa maszyna służąca do transportu wielkich towarów. An-124 ma rozpiętość skrzydeł wynoszącą 73,3 metra i na jednym tankowaniu może pokonać ponad 16 tys. kilometrów.