Kilka ostatnich modeli iPhone'a nie ma już czytnika linii papilarnych. Ten, według doniesień, ma wrócić w tegorocznym iPhonie 13, który będzie miał premierę jesienią. Do tego czasu, dopóki trwa pandemia, użytkownicy iPhone'ów mają jednak problem, bo funkcja FaceID umożliwiająca odblokowanie smartfona nie działa, gdy mamy na twarzy maseczkę. Można oczywiście użyć kodu, ale jest to znacznie wolniejsze i mniej wygodne rozwiązanie. Zwłaszcza zimą, gdy nosimy rękawiczki.
Deweloperzy otrzymali już aktualizację do iOS 14.5 dla iPhone'ów oraz do watch OS 7.4 dla Apple Watch'y. Nowa wersja systemu zawiera opcję, która na czas trwania pandemii ułatwi życie wielu osobom, gdyż umożliwia odblokowanie iPhone'a nawet wtedy, gdy mamy akurat założona maseczkę - podaje branżowy portal 9to5Mac.
Żeby to zrobić, trzeba jednak posiadać Apple Watcha. Podobne rozwiązanie zostało już jakiś czas temu wprowadzone w Macbookach, które także mogą być automatycznie odblokowane, jeśli w pobliżu znajdzie się smartwatch Apple. I także podobnie jak w przypadku komputerów, konieczne jest założenie zegarka na rękę, inaczej procedura się nie powiedzie. Ponadto, żeby odblokowanie się udało, sam Apple Watch też musi być odblokowany. Na urządzeniu musi być również aktywne odblokowywanie za pomocą kodu.
Na razie nie jest to możliwe, trzeba czekać aż pojawi się aktualizacja do iOS 14.5. Obecnie dostępna jest jedynie wersja deweloperska oraz wersja beta tych systemów Apple. Gdy już jednak dostaniecie aktualizację, to należy przejść do Ustawień i w opcjach "FaceID i kod" wybrać funkcję: "Odblokuj za pomocą Apple Watch".