Apple znane jest w branży technologicznej jako firma, która uwielbia patentować właściwie wszystko, co tylko możliwe. Mocno chroni też swoje wartości intelektualne, pozywając przedsiębiorstwa, które odważają się naruszyć prawa Apple. Głośno było o wieloletnich bataliach sądowych Amerykanów z innymi, również największymi graczami na rynku.
Nie przeszkadza to jednak Apple samemu naruszać cudzych patentów. Firma przegrywała już w sądach takie sprawy. Od dłuższego czasu broni się przed Ericssonem, który zarzuca Amerykanom naruszanie patentów dotyczących technologii 5G.
Ericsson starał się w związku z tym przed sądami w wielu krajach o wyjątkowo bolesną dla Apple karę - zakaz sprzedaży urządzeń, które korzystają z pomysłów Szwedów. Teraz udało się im dopiąć swego w Kolumbii. To pierwszy kraj, w którym - z powodu wygranej Ericssona - część urządzeń Apple nie będzie mogła być sprzedawana.
Konkretnie chodzi o telefony czy tablety korzystające z sieci 5G, w których naruszono patent Ericssona. Są to iPhone'y 12 oraz 13, a także iPad Pro z dostępem do 5G. Apple nie może ich sprzedawać (samodzielnie, ani przy pomocy partnerów) i importować do Kolumbii tychże urządzeń. Ma też powiadomić wszystkich sprzedawców w 50-milionowej Kolumbii o wyroku.
Co ciekawe, za rzeczone patenty, które zdaniem kolumbijskiego sądu narusza Apple, firma w przeszłości płaciła Ericssonowi. Umowa dobiegła jednak końca, a Apple jej nie przedłużyło, bo - jak uznało - Szwedzi żądają zbyt wysokich opłat licencyjnych. Nie chcieli się też zgodzić na ich obniżenie. Apple stwierdziło więc, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji będzie... zaprzestanie wysyłania kolejnych przelewów i walka w sądzie.
Apple oczywiście nie zgadza się z wyrokiem.