Elon Musk założył ankietę, w której zadał pytanie: "Czy powinienem ustąpić ze stanowiska szefa Twittera?". Internauci oddali ponad 17,5 milionów głosów, a większość - 57,5 proc. osób chce, aby miliarder zrezygnował. Ankieta dobiegła końca o godz. 12:20. Co na to Musk?
Sam właściciel Twittera zapewniał, że podejmie decyzję, która będzie zgodna z wolą większości. "Będę przestrzegać wyników tej ankiety" - podkreślał. Czy Musk faktycznie porzuci serwis? Tuż przed opublikowaniem ankiety pisał: "Odbędzie się głosowanie nad ważnymi zmianami polityki. Przepraszam. To się więcej nie powtórzy".
Naukowiec Lex Fridman, badacz sztucznej inteligencji zaproponował nawet, że mógłby za darmo poprowadzić Twittera. "Pozwól mi trochę poprowadzić Twittera. Bez wynagrodzenia" - pisał. Elon Musk odpowiedział: "Musisz bardzo lubić ból. Jeden haczyk: musisz zainwestować swoje życiowe oszczędności w Twittera, który od maja jest na prostej drodze do bankructwa. Nadal chcesz tę pracę?".
W sobotę 17 grudnia Elon Musk odniósł się do kwestii blokowania profili za tzw. doxing (polega on na gromadzeniu i publikowaniu w sieci danych osobowych lub innych prywatnych informacji). Przypomnijmy - szef Twittera zawiesił konta 19-letniego Jacka Sweeney'a oraz założony przez niego profil "ElonJet" wraz z kontami dziennikarzy. Zarzucał im, że pisząc o "ElonJet", również ujawniają miejsce jego pobytu, co może się stać "w zasadzie współrzędnymi zamachu" na jego rodzinę.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Musk przeprowadził sondaż, w którym zapytał internautów, czy zawieszone konta powinien odblokować natychmiast, czy też blokada powinna zostać zdjęta dopiero za 7 dni. W sondzie wzięło udział prawie 3,7 miliona internautów, a niemal 59 proc. z nich uznało, że miliarder powinien od razu znieść blokadę. Musk posłuchał głosu większości i tak też uczynił.