Wyciekły dane 200 mln użytkowników Twittera. Hakerzy sprzedają je w sieci za... 2 dolary

Hakerzy zaczęli sprzedawać dane dotyczące ok. 200 mln kont na Twitterze, które prawdopodobnie udało im się wykraść z platformy w 2021 roku. Na jednym z forów hakerskich można kupić ważącą 60 GB paczkę danych za zaledwie 2 dolary. Wiadomo, że przynajmniej część danych jest prawdziwa.
Zobacz wideo Myślałem, że to skok na kasę. Bardzo się pomyliłem. Test słuchawek AirPods Pro 2 [TOPtech]

Dane pochodzą z wielu różnych wycieków, do których doszło w 2021 roku. Hakerzy wykorzystali wtedy lukę w zabezpieczeniach Twittera, aby wykraść podstawowe dane powiązane z kontami - m.in. nazwy użytkowników, nicki, adresy e-mail czy liczbę obsewujących.

Hakerzy sprzedają dane wykradzione z Twittera za... 2 dolary

Początkowo nie było wiadomo, ile dokładnie danych udało się wykraść i jakie plany mają przestępcy. Teraz jednak specjaliści od cyberbezpieczeństwa wypatrzyli je na forach hakerskich w tzw. podziemiach internetu. Udało się też zweryfikować, że przynajmniej część z tych danych jest prawdziwa.

Jak podał branżowy serwis Bleeping Computer, jeden z użytkowników zaoferował sprzedaż ważącej prawie 60 GB paczki danych zawierającej aż 221,6 mln rekordów o ok. 200 mln kont Twittera. Haker sprzedaje tak ogromną bazę danych za symboliczną wręcz kwotę 2 dolarów.

Nie jest wykluczone, że przynajmniej część bazy już wcześniej była sprzedawana na forach hakerskich. Cytowany przez Reutersa badacz ds. cyberbezpieczeństwa Alon Gal stwierdził, że jest to "jeden z najbardziej znaczących przecieków, jakie widział".

Nie wiadomo, czy Twitter podjął jakiekolwiek kroki w tej sprawie. Firma nie skomentowała doniesień i nie odpowiedziała na pytania mediów (m.in. Reutersa). 

Jak sprawdzić, czy padłem ofiarą ataku?

Można zrobić to poprzez stronę Have I Been Pwned, która przy okazji pokazuje, czy dany adres e-mail lub numer telefonu wyciekł w czasie jakiegoś innego ataku hakerskiego. Serwis informował w czwartek, że zaktualizował swoją bazę danych o 98 proc. adresów e-mail, które skradziono z Twittera.

Przestępcom szczęśliwie nie udało się przejąć haseł do twitterowych kont. Nie oznacza to, że użytkownicy serwisu są w pełni bezpieczni. Przestępcy mogą wykorzystać bowiem zakupione dane do wykonania ukierunkowanych ataków phishingowych, tj. wyłudzić potrzebne im dane od mniej uważnych internautów np. podszywając się pod samego Twittera.

Więcej na temat Twittera piszemy na Gazeta.pl

Więcej o: