Elon Musk interesuje się rynkiem indyjskim już od pewnego czasu. W czerwcu miliarder spotkał się z Narendrą Modim, premierem Indii, podczas jego wizyty w Nowym Jorku. Musk zapowiedział wtedy chęć budowy wielkiej fabryki Tesli w tym kraju i obaj panowie mieli wstępnie przedyskutować tę propozycję. I wygląda na to, że po ponad miesiącu amerykański producent elektryków jest już bardzo blisko swego celu.
Jak donosi Reuters, od spotkania Muska z Modim nieprzerwanie trwają (utrzymywane na razie w tajemnicy) rozmowy przedstawicieli Tesli i indyjskiego rządu, które premier Indii ma uważnie śledzić. Obie strony ustalają warunki ewentualnej realizacji tak ogromnej inwestycji, ale wydaje się, że zarówno Tesla jak i Indie są fabryką bardzo zainteresowane. Po czerwcowym spotkaniu w Nowym Jorku Musk stwierdził nawet, że jest "przekonany, że Tesla pojawi się w Indiach i zrobi to tak szybko, jak to tylko możliwe". Podziękował też premierowi Modiemu za wsparcie.
Dla indyjskiego rządu stawką są oczywiście miliardy dolarów, które Tesla musiałaby wydać na budowę i działanie swojego pierwszego zakładu w tej części świata oraz zapewne powstanie wielu nowych miejsc pracy. Dla Muska postawienie fabryki to okazja na podbicie bardzo szybko rozwijającego się indyjskiego rynku, na którym jak się uważa, zapotrzebowanie na samochody elektryczne będzie stale rosło. Szczególnie że już teraz Indie są najbardziej zaludnionym krajem świata, a główny konkurent Tesli w tym regionie - chińska firma BYD Auto - zmaga się z kontrolami indyjskich urzędników, które blokują mu drogę do inwestycji w tym kraju.
Jak pisze Reuters, New Delhi obawia się ewentualnych konsekwencji napływu chińskich samochodów elektrycznych do kraju, które potencjalnie mogłyby zbierać dane i przekazywać do Pekinu. Problemem jest fakt, że Chiny są wielkim producentem materiałów wykorzystywanych w autach na prąd i Tesla również korzysta z pomocy chińskich dostawców, którzy pozwolili jej obniżyć koszty produkcji pojazdów w fabryce w Szanghaju.
Jednym z kilku warunków Indii na budowę fabryki Muska w tym kraju ma być nawiązanie współpracy z lokalnymi firmami, tak jak wcześniej zrobiło to Apple. Szczegóły są oczywiście nieznane, ale Tesla prawdopodobnie mogłaby wtedy wciąż współpracować z chińskimi firmami i budować swoje auta w Indiach na ten i pobliskie rynki. Co jednak ciekawe, chiński BYD w ramach swojej inwestycji o wartości miliarda dolarów przystał na ten warunek, ale indyjski rząd wciąż waha się w kwestii ewentualnego wpuszczenia tego przedsiębiorstwa do kraju.
Obecnie samochody elektryczne Tesli nie są dostępne w oficjalnej dystrybucji w Indiach, nad czym Musk ma ubolewać. Tesla planuje podobno stworzenie w Indiach nowego, budżetowego samochodu elektrycznego w cenie ok. 24 tys. dolarów (ok. 97 tys. zł), który powinien świetnie sprzedawać się w tym kraju. O ile oczywiście plan budowy fabryki i otwarcia sprzedaży w Indiach faktycznie się powiedzie.