Stronghold Digital Mining zajmuje się kopaniem kryptowalut, czyli wydobywaniem wirtualnych monet przy pomocy obliczeń. Proces ten może przenosić spore zyski, ale wymaga potężnej mocy obliczeniowej, a co za tym idzie, pochłania ogromne ilości energii elektrycznej. Dlatego przedsiębiorstwo ma dwie małe elektrownie (o mocy 80 i 85 MW) w Pensylwanii.
Elektrownie firmy zasilane są odpadami powęglowymi, czyli zawierającą węgiel mieszaniną pozostałą po wydobyciu surowca. Już to jest kontrowersyjne, bo usuwanie odpadów powęglowych z jednej strony pozwala na rekultywację zanieczyszczonych gruntów, czym zresztą chwali się firma. Z drugiej jednak emituje do atmosfery CO2 i szkodliwe substancje. I to w większych ilościach niż w przypadku węgla, bo do wyprodukowania podobnej ilości prądu potrzeba około dwukrotnie więcej odpadów powęglowych.
Jak pisze jednak "The Guardian", dyskusje na temat szkodliwości spalania odpadów powęglowych zeszły na drugi plan, bo firma chce wspomóc wydajność swoich elektrowni... poprzez spalanie opon. Konkretnie chodzi o sproszkowaną gumę pochodzącą ze zużytych opon, która - po dodaniu do odpadów powęglowych - pozwala zwiększyć wydajność energetyczną ze spalania.
Firma przyznaje, że już teraz musi czasami wspomagać się spalaniem opon w swoich elektrowniach. Ma też zgodę na testowe wykorzystanie opon jako paliwa. Chce jednak otrzymać pozwolenie na wykorzystanie stałe, aby opony stanowiły 15 proc. całości wykorzystywanego paliwa, co przełoży się na spalenie 78 tys. ton starych opon. - To straszne, nie mogę uwierzyć, że ludziom w ogóle wolno palić oponami - powiedziała "The Guardian" okoliczna mieszkanka.
Jak pisze brytyjska gazeta, w przeszłości amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (na zarchiwizowanej stronie internetowej z 2016 roku) uznawała wykorzystywanie zużytych opon w formie paliwa za "korzystne zastosowanie". Jak wynika z tego artykułu, lepszą praktyką jest odzyskiwanie energii z opon niż ich składowanie. Ekolodzy są jednak przeciwni takim praktykom, bo opony zawierają wiele wysoce toksycznych substancji chemicznych.
Charles McPhedran, prawnik z kancelarii Earthjustice, chce uniemożliwić firmie otrzymanie pozwolenia na permanentne palenie oponami. Jego zdaniem taki sposób ich "utylizacji" powinien być ostatecznością. A w tym przypadku chodzi o wykorzystanie opon do produkcji wirtualnej waluty, która okolicznym mieszkańcom nie przysporzy się w żaden sposób.