Fatalne prognozy dla naszych portfeli. Wysoka inflacja przyklei się na długo. Polska w czołówce UE

Unia wychodzi gospodarczo z koronakryzysu szybciej od oczekiwań. Jednak przekracza je także obecna inflacja napędzana m.in. cenami energii. Bruksela przekonuje, że to raczej tylko tymczasowe.

Komisja Europejska ogłosiła swe regularne, jesienne prognozy gospodarcze dla wszystkich krajów Unii. – W Polsce gospodarka rozpoczyna solidny wzrost po łagodnej recesji w ubiegłym roku. Oczekujemy w Polsce wzrostu PKB o 4,9 proc. w 2021 r., o 5,2 proc. w 2022 r. oraz o 4,4 proc. w 2023 r. – podkreślał dziś Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych. Z kolei prognozowany wzrost PKB dla całej Unii to 5 proc. w tym roku (2,7 proc. w Niemczech i 6,5 proc. dla Francji), w przyszłym roku 4,3 proc. (4,6 proc. w Niemczech i 3,8 proc. dla Francji), a w 2023 r. to 2,5 proc. (1,7 proc. w Niemczech i 2,3 proc. dla Francji).

Polska inflacja spadnie w 2023

– Silnemu odbiciu gospodarczemu towarzyszy w Unii wzrost inflacji również przekraczający nasze poprzednie oczekiwania. W bliskiej przyszłości inflacja nadal będzie wysoka, ale dla całej Unii będzie stopniowo łagodnieć w ciągu 2022 r. W dużej mierze jest związana z popandemicznym otwarciem gospodarki i dlatego ta zwiększona presja na wzrost cen nadal jest uznawana za przejściową – podkreślał Gentiloni.

Ten wzrost inflacji to również efekt popandemicznych zakłóceń w dostawach dla przemysłu oraz wzrost cen energii, ale Komisja Europejska nadal przekonuje, że to kłopot raczej przejściowy. – Uczestnicy rynku gazu i energii elektrycznej, którzy spodziewają się złagodzenia cen w następnym roku po osiągnięciu szczytu ich wzrostu tej zimy – przekonywał Gentiloni.

Zobacz wideo Tusk o błędach i zaniechaniach prezesa NBP: Wiele miesięcy temu ostrzegałem, że Glapiński to jest nieszczęście

Polska inflacja we wrześniu wyniosła 5,6 proc., a za cały 2021 r. jest prognozowana na poziomie 5 proc. (2,6 proc. dla całej Unii, 3,1 proc. dla Niemiec). Wyższa będzie tylko na Węgrzech (5,1 proc). Natomiast prognozowana polska inflacja w przyszłym roku ma wynieść 5,2 proc., czyli najwięcej w całej Unii  (po 2,5 proc. dla całej UE i 2,1 proc. dla Niemiec). Pomimo to Komisja Europejska przewiduje, że w Polsce uda się okiełznać rynkowe „oczekiwania inflacyjne" i zapobiec przekształceniu „czasowej presji na wzrost cen" w stałe zjawisko, co powinno doprowadzić do zbicia inflacji do 2,6 proc. w 2022 r. (1,4 proc. dla całej UE i 1,7 proc. dla Niemiec).

Polska gospodarka na poziomie sprzed pandemii

Polska gospodarka, mierzona realnym poziomem PKB, już w drugim kwartale tego roku wróciła do poziomu sprzed pandemii – wspomagana zarówno dużym wzrostem konsumpcji, jak i inwestycji. Poziom zatrudnienia w Polsce już w drugim kwartale 2021 r. przekroczył poziom sprzed pandemii, a również – mocno podkreślany przez Komisję Europejską – brak rąk do pracy na polskim rynku oraz dalsze podnoszenie płacy minimalnej w 2022 r. mają wedle dzisiejszej prognozy Brukseli przyczynić do dalszego i przyspieszającego wzrostu płac w Polsce.

Wedle dzisiejszych prognoz Komisji Europejskiej polski deficyt powinien obniżyć się z 3,3 proc. PKB w 2021 r. do 1,8 proc. PKB w 2022 r. i lekko wzrosnąć do 2,1 proc. w 2023 r. A dług publiczny powinien spaść – wskutek wzrostu ekonomicznego oraz m.in. wycofywania pandemicznego wsparcia dla gospodarki ze strony budżetu państwa – z 57,4 proc. PKB w 2020 r. (liczony wedle metodologii unijnej) do 49,5 proc. w 2023 r.

Prognozy Komisji Europejskiej są oparte na „założeniu technicznym", że wkrótce zostanie odmrożony Krajowy Plan Odbudowy (KPO). A wśród czynników ryzyka eksperci Komisji wymieniają – oprócz ponadkrajowych zakłóceń na rynkach dostaw – niski poziom zaszczepienia, który może doprowadzić do skoku zachorowań i uderzenia w gospodarkę.

Wąskie gardła w dostawach dla przemysłu spowalniają produkcję

Także w przypadku Niemiec wąskie gardła w dostawach dla przemysłu spowalniają produkcję i – jak podkreśla Bruksela – ograniczają niemieckie odbicie w eksporcie i inwestycjach. Pomimo to gospodarkę i rynek pracy czekają dalsze spore ożywienie. W 2021 r. przywrócenie regularnych stawek VAT, zwiększone podatki od emisji CO2 i rosnący towar oraz ceny energii wzmocnione silnym popytem pchnęły prognozowaną inflację do 3,1 proc. z zaledwie 0,3 proc. za poprzedni rok. I utrzymujące się zakłócenia w zaopatrzeniu oraz ceny energii mają utrzymać inflację powyżej 2 proc. w 2022 r. przed spadkiem do 1,7 proc. w 2023 roku.

Artykuł pochodzi z Deutsche Welle

 
Więcej o: