We wtorek (18.01.2022), po kilkugodzinnej rozmowie z polską ministerką klimatu i środowiska Anną Moskwą, szefowa czeskiego resortu środowiska Anna Hubáczková mówiła, że negocjowaną umowę w sprawie Turowa musi uzgodnić z rządem.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
W środę premier Czech Petr Fiala na konferencji prasowej po posiedzeniu gabinetu odniósł się do tej sprawy dopiero po pytaniu dziennikarza i poświęcił jej tylko kilka zdań. Podkreślił, że konieczne jest zawarcie tej międzyrządowej umowy, "ale to się nie może stać - i to jest ważne - bez uzgodnienia porozumienia, które zawiera mnóstwo parametrów, włączając w to ochronę kompensacji przez kolejne lata, nadzór Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i inne sprawy, które mają zasadnicze znaczenie dla Republiki Czeskiej".
Po czym dodał, że nie sądzi, by dalszy postęp w tych sprawach mógł zostać osiągnięty przy pomocy telefonu, co było wyraźną aluzją do wtorkowej zapowiedzi szefowych ministerstw środowiska obu państw, że po posiedzeniu czeskiego rządu zadzwonią do siebie.
To jasny sygnał, że konieczna będzie co najmniej jeszcze jedna runda czesko-polskich negocjacji.
***
Martin Puta: Te słowa opisują sytuację, że trzeba jeszcze dokończyć rozmowy o jakichś sprawach, które nie są uzgodnione.
- Tak, to część rezultatów wczorajszego spotkania.
- Myślę, że tak chyba będzie lepiej dla tego porozumienia, bo publiczne roztrząsanie szczegółów i spekulacje nie sprzyjają moim zdaniem osiąganiu celu.
- Nie, nie pojawiły się. Pani minister Moskwa powiedziała minister Hubáczkovej, że za tymi informacjami nie stoją ani polski rząd, ani ministerstwo środowiska.
- Też tak myślę.
- Nie wiem, nie chcę spekulować. Ale gdy człowiek się zastanowi, komu może zależeć na tym, żeby do tej umowy nie doszło, czy na eskalacji sytuacji, to dojdzie do wniosku, że może być za tym albo jakiś wewnętrzny, polski interes polityczny, albo interes kogoś, kto nie chce przestrzegać tej umowy.
- Nie wiem. Naprawdę nie chcę o tym spekulować. Ale podobne informacje w mediach nie pojawiają się przypadkowo, to jest jasne. Każdy, kto się zastanawia nad tym, co się dzieje wokół niego, niech sam to jakoś oceni. Cieszę się, że to nie był ani polski rząd, ani ministerstwo środowiska. Że te tematy nie są ze sobą łączone, bo ich się połączyć nie da.
- Tak. To jest jej wersja z 30 września.
- Z jednej strony mamy kilka drobnych poprawek tekstu, ale chodzi o detale i takie postępowanie jest negocjacyjnym standardem. Pozostałe propozycje strony polskiej mieszczą się nadal w granicach, które nie pozbawiają tej umowy sensu i nie podważają jej istoty.
- Nie chcę spekulować. Już kilka razy byłem optymistą. Ale chciałbym, żeby udało się przyjąć tę umowę.
- U nas był to wiceminister spraw zagranicznych Martin Smolek, który od dłuższego czasu uczestniczy w tych negocjacjach (Smolek jest wiceministrem od 2015 roku; kieruje sekcją prawną i konsularną MSZ; od 2008 roku reprezentuje kolejne czeskie rządy przed TSUE – przyp.). Właściwie skład naszej ekipy był zbliżony do tego, który był w przeszłości.
- Tak. Uważam to za logiczne. Nad umową pracujemy osiem miesięcy i jej trzon jest dobrze wynegocjowany. Dlatego nie ma żadnego powodu, by zaczynać negocjowanie rozwiązania od początku tylko dlatego, że zmienił się rząd.
- To, że czeska delegacja po raz pierwszy udała się na negocjacje do Warszawy, uważam za słuszny krok. Doceniam także stanowisko nowego rządu, że strona czeska nadal chce porozumienia. Oczywiście jest dobrze moim zdaniem, gdy wysyłane są sygnały, że porozumienie w sprawie Turowa jest pożądane i chciane. Powtarzam to od ponad roku. Poza umową nie mamy mianowicie niczego. Tylko porozumienie może przynieść długofalowe, kompromisowe rozwiązanie problemów związanych z wydobyciem węgla w Turowie, tuż przy czesko-polskiej granicy.
*Martin Puta (rocznik 1971) jest hetmanem (marszałkiem) graniczącego z Polską i Niemcami województwa libereckiego od 2012 roku. Przedtem był burmistrzem leżącego tuż przy polskiej granicy Hradku nad Nysą - miasta, które od wyrobiska kopalni Turów dzieli tylko kilka kilometrów.