Jak podał "The Guardian", nowa decyzja środowiskowa Goldman Sachs została ogłoszona 15 grudnia. Co więcej, bank zapowiedział także, że nie zainwestuje w nowe kopalnie węgla. W swoim oświadczeniu Goldman Sachs przyznał, że sprawa kryzysu klimatycznego jest jednym z najważniejszych wyzwań środowiskowych XXI wieku.
Z decyzji zadowoleni są ekolodzy, a wśród nich Jason Opeña Disterhoft, działacz na rzecz klimatu i energii w Rainforest Action Network (RAN), który lobbował za zmianami w polityce banków. Jest on zdania, że jeśli inne banki - w tym JP Morgan Chase, największy na świecie bank finansujący wydobycie, pójdą w ślady Goldman Sachs, finansowanie węgla stanie się przeszłością.
Jak wynika z badania opublikowanego przez "The Guardian" na początku 2019 r., największe banki inwestycyjne na świecie przekazały ok. 700 mld dolarów na finansowanie najbardziej agresywnych przedsiębiorstw zajmujących się wydobyciem paliw kopalnych. Liderem był JP Morgan Chase, który od 2016 r. przekazał 75 mld dolarów firmom, które prowadzą na Arktyce intensywne poszukiwania ropy i gazu. Na zmiany w polityce środowiskowej co najmniej od 2017 r. naciskali ekolodzy oraz Gwich'in, organizacja reprezentująca kilkanaście rdzennych społeczności na Alasce i w Kanadzie.
Jak donowi duński wywiad, "Między Rosją, USA i Chinami zaczyna się toczyć poważna gra o władzę, która podnosi poziom napięcia w regionie". Mowa o Arktyce, której częścią zależną od Danii jest Grenlandia. O jej coraz bardziej strategicznym charakterze świadczy choćby niedawny pomysł Donalda Trumpa, który wyraził chęć kupienia jej, co spotkało się z jednoznaczną krytyką duńskiej premier. Wyspa arktyczna Grenlandia ma strategiczne położenie geograficzne, a także naturalne złoża skryte pod lodem, które - wraz z postępującymi zmianami klimatycznymi - będą stawać się coraz bardziej dostępne.
Arktyka obejmuje część Rosji, Kanady, Norwegii, Szwecji, Finlandii, Alaskę (Stany Zjednoczone), Grenlandię (terytorium duńskie), Islandię oraz Ocean Arktyczny.