Coraz więcej ludzi deklaruje, że zamierza odejść wkrótce zrezygnować ze spożywania mięsa, a sam wegetarianizm przeżywa dobry czas. Choć taka sytuacja jest korzystnym trendem, to nie wszyscy są z tego zadowoleni. Jedną z takich grup są producenci mięsa, którzy zdecydowali się wypowiedzieć wojnę roślinnym zamiennikom - informuje portalspozywczy.pl.
USA. Kampania antywegetariańska w prasie i zmiany w przepisach
Jesienią br. organizacja Centrum Wolności Konsumentów, wykorzystując wsparcie producentów żywności, rozpoczęła kampanię "Strzeż się roślinnych zamienników mięsa". Uświadamia ona, że powszechnie uważane za zdrowe zamienniki w rzeczywistości również stworzone są ze składników o wątpliwej renomie. Organizacja zdecydowała się nawet wykupić jednostronicową reklamę w "New York Times". Znalazły się tam lista składników, z których powstaje "roślinne" mięso oraz porównanie go ze składem karmy dla psów.
Kampania spotkała się ona ze sporą krytyką ze strony producentów wegetariańskiego mięsa.
Jesteśmy dumni z tego, że Centrum Wolności Konsumentów nas ściga, bo to znak, że proces zastępowania zwierząt w systemie żywnościowym już działa.
- powiedziała firma Impossible Foods, zaznaczając, że kampania wprowadza konsumentów w błąd. Producent przedstawił również liczne korzyści ze spożywania tego mięsa.
Co ciekawe, producenci mięsa walczą również z zamiennikami za pomocą władzy ustawodawczej. W co najmniej 25 stanach wprowadzono regulacje, według których warzywne zamienniki nie można określić mianem "wołowiny" bądź "mięsa". Niektórzy planują jednak iść dalej - kongresman Roger Marshall chciałby, aby na opakowaniach takich produktów znajdować się powinien podpis "imitacja".
Mięsne burgery wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością
Wypowiedzenie wojny wegetariańskim zamiennikom należy uznać za wybieg taktyczny, gdyż jak wskazują dane burgery mięsne cieszą się w Stanach Zjednoczonych wciąż niesłabnącą popularnością. W ciągu 12 miesięcy od maja 2018 roku Amerykanie kupili 6,4 mld burgerów wołowych w porównaniu do zaledwie 228 mln pochodzenia roślinnego. Co ciekawe, fast foody jednak coraz śmielej decydują się wprowadzić do swojej oferty burgery, który powstają z roślinnych zamienników. Z pozytywnym odbiorem spotkało się to w przypadku Burger Kinga, KFC czy Subwaya.