Restrukturyzacja górnictwa to jedno z najważniejszych, a zarazem najtrudniejszych zadań, przed którymi stoi rząd PiS. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin spotka się dziś z przedstawicielami związkowców i zarządu Polskiej Grupy Górniczej (PGG) w celu omówienia planu naprawczego dla górnictwa. Choć wicepremier zaznacza, że odchodzenie od węgla zajmie nawet 40 lat, to podkreślił, że zamykanie kopalń jest "twardą koniecznością".
Z podobnymi problemami mierzą się też i prywatne spółki, jak np. kopalnia Adamów (województwo wielkopolskie) należąca do Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, firmy, której głównym udziałowcem jest jeden z najbogatszych polaków Zygmunt Solorz. Zarządca podjął właśnie uchwałę w sprawie rozwiązania i likwidacji kopalni. Górnicza firma będzie wydobywać węgiel brunatny do końca 2020 roku. W 2017 roku zamknięta została elektrownia Adamów, ale kopalnia dalej prowadziła wydobycie węgla metodą odkrywkową - był on dostarczany do elektrowni Pątnów.
ZE PAK poinformował o powodach likwidacji kopalni. Jak czytamy w komunikacie, "bieżąca i przewidywana sytuacja na rynku energii nie generują impulsów do utrzymywania obecnego potencjału w segmencie wydobycia. Głównymi czynnikami wpływającymi na zmniejszającą się efektywność działalności są m.in.: malejące zużycie energii, zawężająca się różnicą pomiędzy ceną energii a ceną uprawnień do emisji CO2, dynamicznie rosnący import energii, rosnąca konkurencyjność gazowych i odnawialnych źródeł energii".
Jacek Sasin zaznaczył, że Polska jest zobowiązana do przeprowadzenia transformacji energetycznej. Jednym z głównych zadań jest przejście z energii węglowej na odnawialne źródła energii. W ten scenariusz może wpisać się likwidowana kopalnia Adamów. "Zakłada się, że nieruchomości PAK KWB Adamów w możliwie dużym zakresie mogą zostać wykorzystane na realizację projektów związanych z odnawialnymi źródłami energii" - czytamy w komunikacie. Nie wiadomo jednak jeszcze, co konkretnie powstanie w tym miejscu ani w jakim czasie.