Opłata mocowa miała zacząć obowiązywać od 1 października bieżącego roku. Termin ten jednak przesunięto o trzy miesiące, ze względu na prace nad projektem nowelizacji ustawy o rynku mocy. Opłata mocowa w życie wejdzie więc 1 stycznia 2021 roku.
Opłata mocowa wyniesie 45 zł za każdą MWh. W związku z tym koszty prądu szacunkowo wzrosną od 8 do 10 proc. Przeciętnie jedna rodzina płaci za prąd 100-150 zł. Rachunki skoczą w takim przypadku o mniej więcej 10 zł. W skali roku gospodarstwa domowe będą musiały za prąd płacić 120 zł więcej, w zależności oczywiście od zużycia.
Nowy opłata ma zapewnić bezpieczeństwo w dostawach prądu. Rząd chce, by nie pojawiły się blackouty, czyli momenty, w których elektrownie nie będą dostarczały energii elektrycznej. Jak to osiągnąć? Środki z opłaty mocowej mają posłużyć do utrzymania rezerw energetycznych oraz elektrowni, a także ich modernizacji, szczególnie w zakresie zabezpieczenia przed zatrzymaniem dostaw prądu. Ponadto nowa opata ma zapewnić stabilizację cen energii.
Koszta prądu można jednak zmniejszyć, dzięki samodzielnej produkcji energii. Opłata mocowa w założeniach ma zachęcać obywateli do m.in. instalowania własnych paneli fotowoltaicznych. Komponuje się to z kolejnymi edycjami programu "Mój Prąd", czyli dofinansowań, do budowy domowych elektrowni słonecznych. Rząd stara się, by z programu skorzystało jak najwięcej osób. W zeszłym roku umożliwił skorzystanie z dotacji, gdy sami postanowimy zainstalować panele solarne.