O wysychającym jeziorze mieszkańcy Strużki w woj. lubuskim mówią wprost - to tragedia.
- Brzeg cofnął się o około sto metrów - mówił w rozmowie z Polsat News Arkadiusz Duziak, sołtys pobliskich Janiszowic i pracownik stacji uzdatniania wody. - To przerażające. Byłem tu w 2018 roku i widziałem też przerażający widok. Ale w tym roku masakrycznie to wygląda - dodał Duziak, przyznając, że w ostatnim czasie poziom wód gruntowych obniżył się tu o prawie dwa metry.
Przed laty akwen o wielkości 180 ha przyciągał do Strużek wędkarzy i miłośników wypoczynku nad wodą. W przeszłości funkcjonował przy nim ośrodek z domkami dla turystów. Obecnie powierzchnia jeziora Jańsko zmniejszyła się o dwie trzecie. Nad wyschniętym dnem zbiornika przebiega rozpadający się pomost.
Ekspert z lubuskiej uczelni stwierdził w rozmowie z Polsat News, że jedyny kanał doprowadzony do akwenu nie dostarcza wystarczającej ilości wody.
- Wody stojące przesiąkają. Niski poziom wód gruntowych powoduje spadek poziomu wód w akwenach - przyznał doktor Piotr Grochowski, biolog z gorzowskiej Akademii Wychowania Fizycznego.
Wysychające jeziora w województwie lubuskim są powodem do zmartwień hydrologów, biologów i urzędników. Groźny dla środowiska proces ma zostać zatrzymany dzięki melioracji i reaktywacja jazów. Polsat podaje, że tak będzie między innymi nad jeziorem Głębokie koło Międzyrzecza. Tam także z każdym miesiącem ubywa wody, a wyremontowany pomost stoi obecnie na plaży.