Jak podaje Agencja Reutera, pierwsze podstemplowane drzewo, które będzie służyć do odbudowy iglicy, to 230-letni dąb pochodzący z królewskiego lasu Berce. Wszystkie dęby będą miały ponad sto lat.
Ostatnie działania to realizacja obietnicy prezydenta Emmanuela Macrona, który ogłosił w ubiegłym roku, że 96-metrowa iglica zostanie zrekonstruowana tak, jak pierwotnie zaprojektował Eugene Viollet-le-Duc w XIX wieku. Drzewa zostaną także wykorzystane do odbudowy transeptu katedry Notre-Dame.
Drzewa, które zostaną zabrane z lasu Berce, znajdującego się niedaleko Le Mans, zostały wytypowane na początku roku i muszą zostać wycięte przed końcem marca, zanim podniesie się sok, a drewno będzie zawierało zbyt dużo wilgoci. Kolejnym krokiem będzie leżakowanie przez 12 do 18 miesięcy, aby osiągnęły wilgotność poniżej 30 proc.
Drewno pochodzące z lasu Berce słynie z jakości. Każdy ze ściętych dębów wart jest około 15 tys. euro. W przeszłości, z tego miejsca dostarczane było drewno o nazwie Jupilles, wykorzystywane przez francuską marynarkę wojenną.
Mimo protestów ekologów, łącznie do odbudowy katedry Notre-Dame wyciętych zostanie blisko 2000 drzew, czyli 0,1 proc. drzewostanu Francji. Około tysiąca drzew jest potrzebnych odbudowy iglicy. W drugiej połowie br. wyciętych zostanie podobna liczba dębów, które posłużą do odbudowy XIII-wiecznych elementów budynku.
Według planów rekonstruktorów mają one pochodzić ze wszystkich regionów Francji, dzięki czemu odbudowie nadany zostanie wydźwięk symboliczny. Termin jej ukończenia planowany jest na 2024 rok.