Japonia rozpocznie za dwa lata wypuszczanie do morza prawie miliona trzystu tysięcy ton skażonej wody z uszkodzonej elektrowni jądrowej w Fukushimie. Poinformował o tym rząd w Tokyo. Przez najbliższe 24 miesiące woda ma być pozbawiana szkodliwych izotopów. Władze w kraju zauważają, że przefiltrowana woda jest uwalniana również z innych elektrowni jądrowych na świecie.
Jednak organizacje ekologiczne oraz sąsiednie kraje - Chiny, Tajwan i Korea Południowa - wyraziły swoje obawy i skrytykowały japońskie władze za tę decyzję.
Rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Zhao Lijian odniósł się do słów wicepremiera Japonii Taro Aso. Ten stwierdził na wtorkowej konferencji prasowej, że słyszał, iż woda z Fukushimy jest na tyle oczyszczona, że można by ją wypić bez uszczerbku na zdrowiu.
- Japoński urzędnik powiedział, że można wypić tę wodę. Jeśli tak, to proszę, żeby on sam ją wypił - stwierdził Zhao Lijian. Zarzucił Japonii "całkowicie nieusprawiedliwione" ignorowanie zagrożeń dla środowiska - podaje indonezyjski "The Jakarta Post".
Wcześniej władze Korei Południowej wezwały ambasadora Japonii w związku z zamiarem wypuszczenia do morza wody z uszkodzonej elektrowni jądrowej w Fukushimie. Przedstawiciele południowokoreańskiego rządu wyrazili ubolewanie z tego powodu. Ponadto prezydent Korei Południowej Moon Jae-in polecił urzędnikom zbadać, czy kraj może złożyć przeciwko Japonii pozew do trybunałów międzynarodowych - podaje channelnewsasia.com.