Antarktyda. Szelf, który chroni wielki lodowiec, rozpada się szybciej niż sądzono. Seria zdjęć z satelity

Śmierć lodowca Pine Island miała trwać całe stulecia. Teraz naukowcy obawiają się, że dojdzie do niej znacznie szybciej. W badaniach wykorzystano zdjęcia wykonane przez europejskiego satelitę.
Zobacz wideo Zmiany klimatu ogląda na własne oczy. "Lodowce się wycofują, kurczą się ich jęzory, tracą na czołach 3-4 metry rocznie" [KLIMAT Z BLISKA]

Potężny Pine Island Glacier (który wbrew nazwie nie jest położony na wyspie - ang. island i nie ma nic wspólnego z sosną - pine) to najszybciej topniejący lodowiec na Antarktydzie - odpowiada za około jedną czwartą utraty lodu na tym kontynencie. W związku ze zmianami klimatu i globalnym ociepleniem jest więc pilnie obserwowany przez naukowców.

Antarktyda. Wielki lodowiec traci swoją podporę szybciej niż myśleliśmy

Te obserwacje nie jest łatwo prowadzić. Położony na zachodzie Antarktydy lodowiec jest bardzo trudno dostępny, odległy od stacji badawczych i lądowisk. Eksperci rozwijają jednak coraz to nowe metody pomiarów, w tym z wykorzystaniem zdjęć satelitarnych. Najnowsze badania wskazują, że pojawił się jeszcze jeden bardzo niepokojący czynnik. Powiązany z lodowcem szelf, który zatrzymuje go w marszu w kierunku wody, sam łamie się i rozpada coraz szybciej. 

Ten szelf, umiejscowiony na granicy morza i lądu, działa na podobnej zasadzie jak korek butelki. Opierając się o wybrzeże i w części o dno morskie, spowalnia spływanie lodowca do Morza Amundsena. Wiadomo, że od około dwóch dekad sam szelf coraz szybciej topnieje, ale teraz okazało się, że dzieje się to w znacznie szybszym tempie, niż wcześniej podejrzewano. Na to wskazuje artykuł glacjologów z Uniwersytetu Waszyngtońskiego, opublikowany w piątek 11 czerwca na specjalistycznym portalu naukowym Science Advances. Cofanie się szelfu widać dobrze na serii zdjęć wykonanych przez satelitę Sentinel (robi je co sześć dni), kilka z nich pokazujemy na głównej ilustracji do tego tekstu.

Strata blisko 20 kilometrów w trzy lata

Rozpad przyspieszył w 2017 roku. Do 2020 szelf wycofał się już na aż 19 kilometrów. Tempo topnienia zwiększyło się w ciągu badanych trzech lat o około 12 proc. To wszystko dzieje się obok zmian klimatu, które i tak mocno nasilają topnienie lodu w wielu miejscach na świecie. "Jeśli szybkie cofanie się lodowca szelfowego będzie trwało nadal, może to doprowadzić do dalszej destabilizacji lodowca znacznie wcześniej, niż można by się spodziewać" - piszą eksperci w swoim artykule. 

Ten proces powoduje też powstawanie ogromnych gór lodowych, które odrywają się od zwartej struktury lodu. W opisywanym okresie, między 2017 a 2020 rokiem, zaobserwowano trzy sytuacje poważnych przełamań lodu, w wyniku których powstały wielkie góry lodowe (o rozmiarach ponad 8 km szerokości i 36 km długości), a poza nimi więcej mniejszych. 

Przewodzący badaniom Ian Joughin z Uniwersytetu Waszyngtońskiego, cytowany przez Associated Press, powiedział, że wcale nie jest zupełnie wykluczone, że w ciągu kilku lat szelf zupełnie się rozpadnie i zniknie.

Lodowiec Pine Island to 180 bilionów ton lodu. Gdyby stopniał zupełnie, poziom morza na świecie podniósłby się o pół metra. Z racji topnienia to on, obok innego wielkiego lodowca, Thwaites, martwi naukowców najbardziej. 

Więcej o: