Plastikową paczkę po czipsach w Zatoce Neapolitańskiej (Włochy) znalazł Davide Remigio De Gaetano, 55-latek należący do trzeciej generacji dużej rodziny rybaków. W zawodzie pracuje od 26 lat.
Opakowanie pochodzi z początku lat 80. i jest niemal całkowicie nienaruszone przez to, że czas biodegradacji plastiku jest bardzo długi. Na paczce wciąż wyraźnie widać wizerunek nastolatki w słuchawkach, smurfa, hasła reklamowe oraz datę ważności "NOV1983" - listopad 1983 roku.
Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- To nie pierwszy raz, gdy trafiam na tak stare odpady - przyznaje rybak w rozmowie z internapoli.it. - Kiedyś znalazłem opakowanie po lukrecjowych cukierkach z 1979 roku, a innym razem około 30-letnią butelkę po piwie. Obszar między Capri a Ischią to istny "cmentarz" szklanych butelek - dodaje. Mężczyzna mówi, że bardzo martwi go stan środowiska w tym rejonie. - Ludzi, którzy tak jak ja kochają morze, podobne odkrycia przyprawiają o ból serca - podkreśla.
- Takie paczki, zanim ulegną degradacji po dziesięcioleciach, uwalniają bardzo niebezpieczny mikroplastik, który jest źródłem zanieczyszczenia ekosystemu i łańcucha pokarmowego - zwraca uwagę Mariateresa Imparato, prezeska Ligi Ochrony Środowiska z regionu Kampania.
Ekolożka zaznacza, że mikroplastik niesie zagrożenie zwłaszcza dla morskich organizmów. Przypomina, że we wrześniu ub. r. pewien mieszkaniec Ischii wyłowił tuńczyka, w którego żołądku znalazł strzykawkę; w 2018 r. w żołądku kaszalota odkryto duże ilości plastiku; natomiast rok później w badaniu żołądka martwego żółwia morskiego wykryto siedem plastikowych filtrów z oczyszczacza wody, kubek po kawie, paczkę po dropsach i etykietę w języku arabskim. "Plastik zmienia ich żołądki w śmietniki" - czytamy w serwisie.