Katastrofa w Odrze. Dywany martwych ryb. "Nie jesteśmy w stanie tego wyzbierać"

Od końca lipca w wodach Odry dochodzi do masowego śnięcia ryb. Rybacy, straż rybacka oraz ratownicy wodni łączą siły i wyławiają martwe zwierzęta, liczone już w tysiącach. - Nie jesteśmy w stanie tego wyzbierać. [...] Niektórzy wędkarze nigdy w Odrze czegoś takiego nie widzieli i płaczą, jak widzą te stukilowe sumy - mówi nam ratownik wodny z woj. lubuskiego, który od kilku dni czyści rzekę z martwych ryb.

O dramatycznej sytuacji na Odrze z Gazetą.pl rozmawiał ratownik wodny z województwa lubuskiego (imię i nazwisko znane redakcji), który od wtorku (9 sierpnia) czyści rzekę ze śniętych ryb. - Tych ryb jest masa. Pojawiły się już 26 lipca koło Oławy. To nie jest tak, że ryby zdechły i spływają. Dziś [w środę 10 sierpnia - red.] kolega ze straży rybackiej pokazywał mi rybę, która zdechła dziś rano lub w nocy, a nie tydzień czy dwa temu - powiedział.

Ratownik wyławia śnięte ryby z Odry. "Skóra zaczęła mnie piec"

Przez ostatnie dwa dni nasz rozmówca pracował nad Odrą w Nowej Soli i Cigacicach. - W czasie pracy pochlapałem się tą wodą, bo musiałem wejść na płyciznę poprawić silnik i czułem, że skóra zaczęła mnie piec - stwierdził. - Smród jest straszny. Jak płyniemy, martwe ryby mienią się w słońcu na powierzchni rzeki. I szczupaki, i sumy, i sandacze - dodał.

Zobacz wideo Niechlubny rekord Bałtyku. Ma największe martwe strefy na świecie

Tysiące martwych ryb w Odrze. Ratownik: Nie jesteśmy w stanie tego wyzbierać. "Wędkarze płaczą"

Nasz informator podkreślił raz jeszcze, że martwych ryb jest bardzo dużo - tak wiele, że "niektórzy wędkarze nigdy w Odrze takich nie widzieli i płaczą, jak widzą te stukilowe sumy". - Nie jesteśmy w stanie tego wyzbierać. Rzeka tak jest zbudowana, że zanieczyszczenia osadzają na polach międzyostrogowych. Ryb w kątach jest pełno. Zdarza się, że ptaki zaczynają to jeść - zaznaczył. - Sami zebraliśmy dziś 200 kg ryb na półkilometrowym odcinku. Wrócimy tam w czwartek - dodał.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Ratownik opowiedział nam też o swoich podejrzeniach co do źródła zanieczyszczenia. - Kiedyś, kiedy nikt tego nie pilnował, zakłady i statki zrzucały różne substancje do rzeki, ale nikt takiej skali szkód nie pamięta. Jakby wyleciała tona ropy ze statku albo z dziesięciu rzeka sobie poradzi, a tu już mowa o 200 km zanieczyszczeń. Ewidentnie jakiś potężny zakład czyścił zbiorniki i wszystko to zrzucił do Odry - ocenił.

- Mezytylen - jeśli to mezytylen - dociera i do ryb przy dnie i tych pływających wyżej - dodał.

Badaniem, dlaczego w Odrze doszło do masowego śnięcia ryb, zajmuje się Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Zastępczyni szefa tej instytucji, Magda Gosk, przekazała w środę, że martwe ryby znaleziono w woj. dolnośląskim i lubuskim. Dodała, że w próbkach wody zbadanych w Centralnym Laboratorium Badawczym stwierdzono podwyższone pH, natlenienie i przewodność. Gosk podkreśliła, że obecnie w Odrze na terenie żadnego z województw nie występuje już mezytylen, o którym donoszono wcześniej.

***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: